Agnieszka Holland odebrała Nagrodę Viadriny
10 maja 2019Kuratorium Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Viadriny uhonorowało polską reżyserkę i scenarzystkę za zasługi dla niemiecko-polskiego porozumienia.
– Milczenie nigdy nie było jej mocną stroną. Zawsze zajmowała zdecydowane stanowisko i dawała dowody odwagi. Z tego powodu była celem ataków ze strony polityków w jej kraju – zarówno w czasach komunizmu, jak i dzisiaj – powiedziała w laudacji Marion Doering, dyrektor Europejskiej Akademii Filmowej EFA, podczas uroczystości w Auditorium Maximum Viadriny.
– Agnieszka Holland jest częścią światowego systemu filmowców i artystów, którzy są przekonani, że ponoszą wobec społeczeństwa większą odpowiedzialność niż inni ludzie, że muszą czuć i widzieć więcej niż przedstawiciele innych zawodów – mówiła laudatorka.
Bronić praw człowieka
Taka postawa nakazuje – kontynuowała – zabierać głos wszędzie tam, gdzie łamane są prawa człowieka i prawo do artystycznej wolności. – Agnieszka Holland czyni to, stojąc na pierwszej linii frontu jako liderka, człowiek, artystka, która odczuła łamanie prawa na własnej skórze – podkreśliła Doering.
– Europa potrzebuje w tych stanowiących wielkie wyzwanie czasach artystek i artystów, intelektualistów, działaczek i działaczy, ludzi takich jak ona. Któż inny może otworzyć Europie oczy, by wyprowadzić ją ze ślepej uliczki, w którą wpędziły ją polityka, administracja i ekonomia – mówiła laudatorka.
Nacjonalistyczne wojenki w Polsce
Nawiązując do relacji polsko-niemieckich, Holland zwróciła uwagę na „kruchość” zgody między obu narodami i na konieczność „nieustannej wytrwałej pracy” nad porozumieniem.
– Niestety, obecni polscy politycy wydają się tego nie rozumieć i w swym bezmyślnym egoizmie, dla własnych partykularnych politycznych interesów wszczynają nacjonalistyczne wojenki, które łatwo mogą zaowocować destrukcją tego, co wspólne – ostrzegała laureatka.
Jak zaznaczyła, populistyczny nacjonalizm staje się znów „najłatwiejszą bronią” atrakcyjną, niestety, dla rzeszy wyborców w różnych krajach rządzonych przez populistów. – Tak czy owak, rządzący podlewają benzynę pod beczkę z prochem beztrosko wierząc, że pożar ich nie dotknie – mówiła.
Holland zwróciła uwagę na dwa oblicza Europy. Jest z jednej strony wspólnotą wartości, nie uznającą prymatu narodowych egoizmów nad prawami człowieka i obywatela, miejscem wolności i braterstwa. Europa – kontynuowała – jest również „kolebką najgorszych zbrodni, jakie wymyśliła ludzkość, najkrwawszych wojen, najokrutniejszych reżimów, kolonializmu, ludobójstwa, Holokaustu”.
Dwa oblicza Europy
Te dwa potencjały Europy są nieustannie obecne; „niejako koegzystują”. Choć śpiewaliśmy (w roku 1989) wspólnie „Odę do radości”, to ta ciemna strona tylko pozornie została przezwyciężona; w każdej chwili może się znów obudzić.
Holland zwróciła uwagę na wzrost znaczenia skrajnej prawicy i skrajnej lewicy. Jej zdaniem gloryfikują one „tę samą siłę, co dwudziestowieczne totalitaryzmy”. – Ich matką jest zwulgaryzowana historia, ssą jej najbardziej zatrute mleko – mówiła.
W obronie utopii
Holland piętnowała panujący na świecie „nihilistyczny konserwatyzm” i apelowała o utopię – o „pozytywne obrazy” przyszłości. – Bez utopii po prostu nie damy rady – ostrzegała.
Witając uczestników uroczystości, rektor Viadriny Julia von Blumenthal zwróciła uwagę na nieobecność przedstawicieli polskiej ambasady.
W ramach uroczystości, wieczorem w jednym z frankfurckich kin pokazano „Pokot” – film Holland wyróżniony Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale.
Uniwersytet Europejski Viadrina istnieje od 1991 roku. W semestrze letnim 2018/2019 na Viadrinie studiuje blisko 6,5 tys. studentów. Niemal jedna czwarta to obcokrajowcy, w tym kilkuset Polaków.
Nagroda Viadriny związana z dotacją w wysokości 5 tys. euro przyznawana jest od 1999 roku. Jej laureatami byli w latach poprzednich m.in. zmarły niedawno tłumacz literatury polskiej Karl Dedecius, były premier Tadeusz Mazowiecki, były szef niemieckiej dyplomacji Hans-Dietrich Genscher i antykomunistyczny działacz wschodnioniemieckiej opozycji Wolfgang Templin.