FOC I du NATO Aussenminister Russland Georgien
3 grudnia 2008NATO nie zaoferowało Gruzji i Ukrainie szybkiego członkostwa w Sojuszu, ale chce pogłębić z nimi współpracę wojskową - tak wygląda kompromis, który zawarli na spotkaniu w Brukseli szefowie dyplomacji Sojuszu. Przyszłe starania o członkostwo obu tych krajów musi nastąpić z zachowaniem procedur tzw. MAP, programu przygotowania do członkostwa. M. in. Stany Zjednoczone chciały pominąć tę procedurę, Niemcy i Francja obstawały za jej zachowaniem.
Zdaniem przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu Ruprechta Polenza (CDU) Gruzja i Ukraina nie są obecnie jeszcze na tyle dojrzałe, by dołączyć do sojuszu NATO. "Obydwa te kraje przejawiają jeszcze poważne deficyty pod względem demokratycznych standardów obowiązujących w sojuszu" - powiedział niemiecki polityk w wywiadzie dla gazety "Neue Osnabruecker Zeitung". Właśnie MAP zawiera m.in. wymóg sprawdzania stopnia przestrzegania mechanizmów demokracji i praworządności u kandydatów do członkostwa. Amerykanie chcieli zastąpić MAP pracą specjalnych Komisji NATO-Gruzja, NATO-Ukrainy, które miały opracowywać co rok katalog zadań i reform dla kandydatów.
Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier oświadczył, że nie ma nic przeciwko pomocy Gruzji i Ukrainie w reformach. Jednak pomoc ta nie może zastąpić programu MAP. Choć Niemcy są za "dalszą perspektywą" członkostwa tych krajów, to jednak objęcie ich już teraz programem MAP uważają za przedwczesne. Takie stanowisko prezentowała kanclerz Niemiec na szczycie w Bukareszcie w kwietniu 2008 roku. Steinmeier podkreślił na wstępie konferencji, że "ma nadzieję, na podtrzymanie postanowień z Bukaresztu". Ministrowie postanowili ostatecznie, że komisje NATO-Gruzja, NATO-Ukraina powstaną, ale ich działalność nie zastąpi programu MAP.
Współpraca z Moskwą
Ministrowie chcą także powrotu do współpracy z Rosją, zamrożonej po rosyjskiej interwencji w Gruzji w sierpniu 2008 roku. Szefowie dyplomacji postanowili, że jeszcze w tym roku odbyć się mają nieoficjalne rozmowy w tej sprawie. Szef berlińskiego MSZ Frank-Walter Steinmeier jako orientacyjny termin pierwszego po przerwie posiedzenia rady NATO-Rosja wymienił wiosnę 2009 roku. Sojusz chce "warunkowego i stopniowego zaangażowania w stosunki z Rosją" - powiedział sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer.
- "Nie chodzi o to, żeby udawać, że nic się nie stało" - oświadczyła Sekretarz Stanu USA Condoleeza Rice. Dodała jednak, że USA "nie mają problemu z nieoficjalnymi spotkaniami". Z kolei Frank Walter-Steinmeier podkreślił, że instytucje typu rada NATO-Rosja nie są potrzebne w czasach "dobrej pogody" a powrót do oficjalnej współpracy z Rosją nie nastąpi "z dnia na dzień". Jedno jest pewne - ten dzień nastąpi dopiero po zmianie gospodarza w Białym Domu, czyli nie wcześniej niż w lutym przyszłego roku.