Aspiryna jako środek dopingowy

Dla wielu sportowców-amatorów i zawodowców sięganie po środki przeciwbólowe stało się samo przez się zrozumiałe.

Prawie dwie trzecie biegaczy, uczestniczących w bońskim maratonie w 2009 roku, przyznało, że przed startem zażyło środki przeciwbólowe. "Najgorsze, że wielu sportowców-amatorów startuje w biegach pomimo różnych dolegliwości. Uważają, że wysiłek stymuluje zdrowie i dlatego zażywają leki" - powiedział gazecie "Die Welt" profesor Kay Brune z Instytutu Farmakologii Klinicznej Uniwersytetu Erlangen-Nuernberg.

Środki przeciwbólowe na topie

Kto przed rozpoczęciem biegu cierpi na bóle mięśni i stawów w ogóle nie powinien startować. "Łykając leki przed zawodami dodatkowo obciążamy żołądek, jelita, nerki i krążenie" - mówi Kay Brune. "Jeśli już musi coś zażyć, powinniśmy ograniczyć się na przykład do ibuprofenu, preparatu dostępnego bez recepty" - dodaje.

Po wyczynie operacja

Profesora Brune niepokoi mnożenie się u długodystansowców, kolarzy i pływaków przypadków ostrej niewydolności nerek, przewodu pokarmowego i jelit. Niektórych wyczynowców trzeba bezpośrednio po zawodach poddawać operacji, w której tracą organy wewnętrzne - mówi.

Od Aspiryny po Voltaren

Ernst Jakob, ordynator na oddziale wewnętrznym kliniki sportowej Hellersen w Luedenscheid, potwierdza obserwacje Brune. On sam przepytał 200 uczestników maratonu w Plettenbergu. Co drugi biegacz przyznał w rozmowie, że regularnie albo okazjonalnie zażywa na takich imprezach środki przeciwbólowe od aspiryny poprzez diclofenac, ibuprofen, paracetamol po voltaren. "Jako lekarz nierzadko spotykam się z przypadkami niedoczynności nerek" - mówi Jakob. "Problem się raczej bagatelizuje. Biegacze nie wiedzą, że podczas wysiłku sportowego następuje pompowanie krwi z organów wewnętrznych do mięśni i skóry, skutkiem czego zmniejsza się dokrwienie nerek, przewodu pokarmowego i jelit. Toksyczne obciążenie organów po zażyciu leków odpowiednio rośnie". Konsekwencją może być uszkodzenie nerek albo choroba wrzodowa dwunastnicy.

Krótkowzroczność miłośników sportu

Jak szybko miłośnicy sportu potrafią zaufać twierdzeniom o „pozytywnym” działaniu leków przeciwbólowych, unaocznił kursujący przez wiele tygodni w internecie wynik pracy badawczej z udziałem 36 osób. Z pracy wynikało, że regularne zażywanie ibuprofenu albo paracetamolu prowadzi do wyraźnego zwiększenia masy mięśniowej i poprawy siły. To, że we wcześniejszej pracy ci sami badacze doszli do zupełnie innych wniosków, młodych ludzi nie interesowało.

Przepisywanie przez lekarzy leków na receptę nie gwarantuje, że środki będą przyjmowane zgodnie z ich zaleceniem. Na przykład ilość przepisywanego na receptę metamizolu, dopuszczonego tylko przy bardzo silnych bólach kolkowych, czy pooperacyjnych wzrosła w ciągu dziesięciu lat o 218 procent. Jest to od 27 do 86 milionów dziennych dawek. Lekarze ostrzegają, że stosowanie metamizolu przy niewielkim bólu może osłabić jego skuteczność przy silnych bólach.

Ostrożność wskazana

Również sprzedawane bez recepty preparaty przeciwbólowe nie są wolne od ryzyka. Przed nadużywaniem diclofenacu ostrzega amerykański Urząd ds. Żywności i Leków (FDA). Stosowanie tego środka przy lekkich bólach mięśni i stłuczeniach może spowodować ciężkie uszkodzenie wątroby. Kto ten lek stosował dłużej niż 4 tygodnie, powinien na wszelki wypadek udać się na badania krzepliwości krwi i próby wątrobowe.

źródło: Die Welt / Iwona Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik / du