Bajki, klucz do rozmienia świata
14 września 2012Bajki ciągle służą jako kanwa do scenariuszy filmów i książek, a rynek jest zalany towarami inspirowanymi tym gatunkiem literatury. Wolfgang Mieder, laureat europejskiej nagrody w dziedzinie bajek, od ponad czterdziestu lat zajmuje się naukowo bajkami. Jego główną domeną jest badanie wpływu niemieckich bajek w świecie. – Niemieckie bajki mają ciągle ogromne znaczenie – twierdzi Miedar – praktycznie nie ma kraju na świecie, w którym nieznane byłyby klasyczne bajki braci Grimm. Chociaż stare opowiadania i motywy zostały uwspółcześnione, jądro, istota ich przekazu została bez zmian – twierdzi znawca folkloru niemieckiego. – Mam na myśli szczególnie bajki o czarach, z pozytywnym dydaktycznie zakończeniem. Naturalnie zawierają one zawsze szczyptę zła, ale najpiękniejsze w bajkach jest to, że mówią o sprawiedliwości, i że na końcu dobro bierze górę nad złem - dodaje.
Bajki o problemach starych jak świat
Dobro i zło – te dwie odwrotne strony moralności można znaleźć także we współcześnie pisanych bajkach, takich jak „Harry Potter”. To dokładnie to, co fascynuje młodych ludzi i zachęca ich do czytania. Jest to ten sam system, choć w różnych formach, odnoszący się do najprostszej zasady świata. Takie wartości, jak nadzieja i sprawiedliwość będą przekazywane, bo są zawsze dobrze odbierane - twierdzi naukowiec.
POSŁUCHAJ: Bajka o panu Twardowskim po niemiecku >>
Efekt kulturalnego przekraczania granic
Ale nie tylko: bajki mówią prawdę o ludziach, a to sprawia, że stają się one ponadczasowe i pokonują wszelkie kulturowe granice. W baśniach pokazywane są problemy stare jak świat, a zwykłe ludzkie sprawy przedstawione są w poetycki i symboliczny sposób tak, aby ludzie mogli się z nimi identyfikować niezależnie od narodowości i kręgu kulturowego – uważa Mieder. Niemiecko-amerykański etnograf jest optymistą i niezłomnie wierzy w to, że bajki przetrwają próbę czasu. Jego zdaniem pozostaje jedynie kwestia sposobu przekazywania ich kolejnym pokoleniom. I to właśnie, z jego perspektywy, może niepokoić. – Dzisiaj w erze cyfrowej wiele się zmieniło przede wszystkim w skali i sposobie dystrybucji. To, co wcześniej trwało dziesięciolecia, dziś rozprzestrzenia się niezwykle szybko. I tu pojawia się pytanie jak to niewiarygodne tempo przekazu wpływa na ich odbiór i zachowanie treści przekazu.
Fakt, że po baśnie sięga się cyfrowo, ma zdaniem eksperta także wpływ na sposób obcowania z bajkami. – Dziś nie opowiada się już bajek, dziś bajki są konsumowane; to dzieje się w kinie, telewizji, Internecie. Jeżeli poprosić przypadkowo spotkaną na ulicy osobę o opowiedzenie jakiejś historii, bajki – niemal nikt nie sprosta temu zadaniu. I tak mimo, że bajki znamy, odwykliśmy od ich opowiadania, konstatuje Miedar.
Inne formy opowiadania, inne oczekiwania
Także oczekiwania wobec bajek się zmieniły, szczególnie w zakresie obrazowania i tempa narracji. Adaptacje filmowe mają coraz bardziej rozbudowaną i kompleksową strukturę narracyjną. Ogólna nadprodukcja bajek spowodowała, że zdezaktualizował się aspekt społeczny samej czynności opowiadania, jednak naukowiec dostrzega pozytywny trend - nową falę powrotu do świadomego opowiadania bajek w szkołach. – To szalenie ważne, aby pokazać dzieciom, że mają w tym świecie coś do zaoferowania. Kiedy z tej perspektywy patrzy się na dzisiejszą politykę jedno pytanie wręcz samo powinno się cisnąć na usta – czy rzeczywiście ludzie mogą zrezygnować z pomocy innym? Myślę, że właśnie bajki wydają się przekazują tego typu proste przesłania, jak gotowość niesienia pomocy, bezinteresowność i odwagi dawania prostych odpowiedzi.
Charlotte Hauswedell / Agnieszka Rycicka
Red. odp.: Bartosz Dudek
*Wolfgang Miedar jest autorem około 200 publikacji i 500 artykułów na temat bajek, legend, podań i przysłów. Wykłada na Uniwersytecie w Vermont.
W czwartek 13 września b.r. Miedar odebrał w Volkach pobliżu Würzburga Europejską nagrodę w dziedzinie popularyzacji bajek.