Barroso: kontrowersyjny kandydat
20 czerwca 2009Producenci mleka, którzy przyjechali na 600 traktorach, wywołali chaos komunikacyjny wokół gmachu szczytu w Brukseli. Lecz uszło to raczej uwadze 27 szefów państw i rządów UE, tematem nie były kwoty mleczne, lecz wewnętrzna decyzja personalna.
Po przeciągających się rokowaniach wyraźnie odprężony przewodniczący Rady Europejskiej, premier Czech, Jan Fischer, ogłosił, że szefowie państw i rządów chcą, by José Barroso przez kolejnych 5 lat nadal stał na czele wpływowej Komisji UE.
"Stwierdziliśmy, że chcemy mieć silną Komisję, jako mocnego partnera, która dobrze z nami współpracuje. Na czele Komisji chcemy mieć silną osobowość“ – powiedział Jan Fischer. I ucieszyło go szerokie, jednogłośne poparcie, jakie José Manuel Barroso uzyskał od szefów państw i rządów: "Popieramy jednoznacznie i jednogłośnie jego kandydaturę na stanowisko przewodniczącego Komisji.”
Wymagana zgoda parlamentu
Szefowie państw i rządów UE popierają Barroso, ale zmusza ich to do rokowań z frakcjami w nowo wybranym Parlamencie Europejskim. Parlament musi zatwierdzić wybór, a tym czasem centrum nie ma własnej większości na tym forum. Socjaliści i zieloni nie będą głosować za Barosso.
Kanclerz Niemiec, Angela Merkel, nawołuje do zapewniania UE zdolności do działania i sprzeciwia się przeciągającym się negocjacjom.
Natomiast szef dyplomacji w Berlinie i czołowy kandydat na wybory do Bundestagu, Frank-Walter Steinmeier (SPD) wypowiedział się przeciwko Barosso. I za wyborem przewodniczącego Komisji wraz z obsadą innych stanowisk zgodnie z Układem Lizbońskim. Ten jednak może wejść w życie najwcześniej z końcem roku, po wynikach referendum w Irlandii.
(jk/bs/dw/dpa/ap/rtr)