Bokser, który chce uratować Ukrainę
26 października 2012Wszędzie rozgrywają się takie same sceny: obojętnie gdzie pojawia się Witali Kliczko, wszędzie jest witany owacyjnie przez tłumy. Mistrz świata w boksie w wadze ciężkiej wkroczył obecnie na ring rozgrywek politycznych. Założona przez niego partia Udar, co oznacza cios, odniesie przypuszczalnie w wyborach parlamentarnych znaczący sukces. Jak wynika z sondaży przedwyborczych, partia ta może liczyć na 16-20 procent poparcia elektoratu. Niewykluczone, że stanie się drugą polityczną siłą w kraju po rządzącej Partii Regionów, a przed opozycyjną partią Ojczyzna Julii Tymoszenko.
Udar jako jedyna alternatywa dla wielu wyborców
Dla znacznej większości ukraińskiego elektoratu Udar jest jedyną alternatywą. "To jest nowa siła polityczna. Do tej pory nie było jeszcze takiej partii na arenie politycznej" - powiedział ankieterom jeden z wyborców. Inny podkreślał: "Inne partie już były u władzy - teraz całą nadzieję pokładamy w Udarze. To jest nowa siła, nowe idee. Są potrzebne, bo ich poprzednicy nie dokonali niczego pozytywnego".
Tak więc z nowym "ciosem" łączą się wielkie nadzieje. Witali Kliczko nie ma żadnych politycznych obciążeń. Dla ludzi jest uosobieniem sukcesu i siły. Wielu widzi w nim nie tylko sportowego championa, lecz także człowieka, który sam zapracował na swój sukces i odniósł go żyjąc w Niemczech.
Także program partii Udar jest spełnieniem pragnień ludzi: mowa w nim o walce z korupcją, zbliżeniu do Unii Europejskiej, gospodarczych i socjalnych reformach. Kliczko chciałby stworzyć na Ukrainie system polityczny podobny do niemieckiego, jak sam zaznacza.
Bez zbytniego zbliżenia z innymi
Kliczko zapowiedział przed wyborami, że nie dąży do zbyt bliskiej współpracy z innymi partiami opozycyjnymi. Zrezygnował z umowy koalicyjnej z sojuszem opozycji zawiązanym wokół partii Julii Tymoszenko, za co spadł na niego grom krytyki. On natomiast zaapelował do opozycji, by nie dokonywała żadnych podziałów jeszcze przed wyborami.
- Ci, którzy są u władzy tylko czekają na to, żebyśmy zaczęli się nawzajem zwalczać. Kiedy my będziemy obrzucać się błotem i nawzajem zwalczać, wszyscy doskonale wiedzą, na czyją to wyjdzie korzyść - powiedział Witali Kliczko, dorzucając: - Dlatego zwracam się do Partii Ojczyzna, do partii Swoboda, do wszystkich demokratycznych sił: Nie popełniajcie błędów. Wspólnym przeciwnikiem są obecnie przywódcy, Partia Regionów i komuniści - zaznaczył.
Najbarwniejsza postać w walce wyborczej
Witali Kliczko jest najbarwniejszą postacią ogólnie dość monotnonnej walki wyborczej. Bierze się to z tego, że na scenie politycznej nieobecna jest charyzmatyczna Julia Tymoszenko, siedząca w więzieniu. Osobowości takiej jak ona opozycji niezmiernie brak - co do tego zgodni są wszyscy obserwatorzy polityczni. Kliczko od początku krytykował jej uwięzienie, ale do jej partii Ojczyzna zachowuje dystans.
Obserwatorzy interpretują to jako próbę Kliczko utrzymania swej popularności na wschodzie Ukrainy. Zbytnie zbliżenie z polaryzującą wyborców partią Julii Tymoszenko mógłby on przypłacić utratą głosów.
Kijowski politolog Wolodymir Fessenko jest przekonany, że Kliczko z pewnością zasiądzie w ławach opozycji. Ukraiński parlament ma jednak dość ograniczoną władzę. Na przykład szefa rządu nominuje prezydent, a parlament ma ten wybór tylko zatwierdzić.
Rozgrzewka przed wyborami prezydenckimi
Obecne wybory parlamentarne są, w języku sportowym, tylko o rozgrzewką przed wyborami prezydenckimi, jak podkreśla Fessenko. - Witali Kliczko jest symbolem nadziei - jak do tej pory. Ma on kredyt zaufania wyborców. Decydujący zwrot nastąpi jednak nie w wyborach parlamentarnych, ale w prezydenckich. Mistrz świata w wadze ciężkiej jest już teraz w gronie dwóch kandydatów, którym przypisuje się największe szanse. Udało mu się już prześcignąć Tymoszenko. Obiektywnie patrząc, jest on jednym z faworytów - twierdzi kijowski politolog.
Stephan Laack, Moskwa / tagesschau.de / Małgorzata Matzke
red.odp.: Bartosz Dudek