1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Christian Wulff nie chce odejść

4 stycznia 2012

Przyparty do muru prezydent Niemiec szukał ratunku w wywiadzie, którego udzielił w środę (04.01) telewizji publicznej ARD i ZDF, okazując przy tym pokorę i zabiegając o zrozumienie.

https://p.dw.com/p/13eVT
Christian Wulff gęsto się tłumaczyZdjęcie: picture-alliance/dpa

Mimo coraz to nowych zarzutów pod swoim adresem, prezydent Christian Wulff nie zamierza zrezygnować ze swej funkcji. „Objąłem ją na pięć lat  i zamierzam po tym czasie udowodnić, że byłem dobrym prezydentem” - oznajmił dziennikarzom. W wywiadzie przyznał, że popełnił poważny błąd, grożąc redaktorowi naczelnemu  Bild-Zeitung, za co też go przeprosił. Chciałby, jak zaznaczył, uchodzić za prezydenta, który postępuje spokojnie, obiektywnie, neutralnie i z zachowaniem dystansu. „Chciałbym przede wszystkim mieć respekt zarówno przed podstawowymi prawami obywatelskimi, jak i prawem wolności prasy. W momencie, kiedy dzwoniłem do gazety Bild, czułem się bardziej jako ofiara”- tłumaczył w wywiadzie telewizyjnym prezydent RFN.

Ludzkie oblicze prezydenta

Jednocześnie podkreślił, że dzwoniąc do gazety, prosił tylko o przesunięcie wydania artykułu o kredycie mieszkaniowym o jeden dzień, ponieważ przebywał właśnie za granicą w podróży służbowej.

„Wcale nie starałem się zapobiec wydaniu tego artykułu” - tłumaczył Wolff, prosząc przy tym o zrozumienie dla swego postępowania, które było ludzkie, biorąc pod uwagę fakt, że chciał oszczędzić przykrości swej rodzinie. Chciał ją ochronić tym bardziej, że w internecie jest pod dostatkiem absurdalnych historii o jego żonie Bettinie.

Bundespräsident Christian Wulff Interview Kredit- und Medienaffäre 4.1.2012
Pod obstrzałem pytańZdjęcie: picture-alliance/dpa

Christian Wulff podkreślił też swą gotowość wyciągnięcia nauki z tego zajścia. „Muszę zweryfikować mój dotychczasowy stosunek do mediów i uznać je za pośrednika, bo odgrywają one w demokracji ważną rolę” - stwierdził prezydent.

Jednocześnie zabiegał o zrozumienie, mówiąc: „Przecież prawa człowieka obowiązują też w przypadku prezydenta” i dalej: „Jestem tylko człowiekiem i popełniam błędy”.

Christian Wulff, mówiąc o swoich błędach, zasłaniał się również brakiem doświadczenia, bo, jak przyznał, przejście z urządu premiera Dolnej Saksonii na stanowisko prezydenta RFN odbyło się bardzo szybko.

Prezydent i przyjaciele

Christian Wulff bronił się też przed zarzutem zaciągnięcia u przyjaciół korzystnej pożyczki na dom, ostrzegając przy tym, że nikt nie zostanie chętnie politykiem w sytuacji, jeśli wszystko znajdzie się pod pręgierzem krytyki. Dodał też, że nie chciałby być prezydentem w kraju, w którym nie wolno pożyczać pieniędzy od przyjaciół. Jako polityk musi mieć też prawo do nocowania u nich. Prezydent podkreślił też, że nie popełnił żadnego wykroczenia, ani jako premier Dolnej Saksonii, ani jako prezydent. A w przypadku kontrowersyjnej pożyczki na dom od BW-Banku z Badenii-Wirtembergii odbyło się to na warunkach podobnych do tych, jakie dano innym klientom.

Eine zerfledderte Deutschlandfahne am Gepaeck eines Demonstranten weht am
Odejść z zamku Bellevue wcale nie jest łatwoZdjęcie: dapd

Nie czyń drugiemu…

Zapytany o własne słowa krytyki pod adresem byłego prezydenta RFN Johannesa Raua, Christian Wulff przyznał, że z czasem zyskuje się tzw. życiowe doświadczenie i uczy się pokory. Powinno się zawsze najpierw rozliczyć samego siebie. Jednocześnie powiedział, że urząd prezydenta stał się trudniejszy w prowadzeniu, ale że udało mu się go wzmocnić dzięki licznym działaniom .

Na koniec stwierdził, że należałoby sobie zadać pytanie, czy nie byłoby dobrze zaakceptować fakt, że prezydent RFN, jak każdy, ma prawo do prywatnego życia.

dpa/dapd/ Alexandra Jarecka

Monika Skarżyńska