Credit Suisse w tarapatach. Niemcy uspokajają
16 marca 2023Szwajcarski bank jest pierwszą tak dużą instytucją finansową, która prosi o ratujący zastrzyk gotówki od 2008 r. Dlatego inwestorzy i giełdy w całej Europie zareagowały nerwowo, pamiętając skutki globalnego kryzysu finansowego sprzed 15 lat.
Czwartkowe notowania Credit Suisse wzrosły, kiedy Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) ogłosił otwarcie linii kredytowej dla banku o wartości 50,7 mld euro. W komunikacie SNB wyjaśnił, że „Credit Suisse spełnia wymogi kapitałowe i płynnościowe” dla sowitej pożyczki.
Credit Suisse złożył również ofertę wykupu długu USA o wartości 2,5 mld dolarów i 500 mln euro długu europejskiego.
– Środki te pokazują zdecydowane działania mające na celu wzmocnienie Credit Suisse, ponieważ kontynuujemy naszą strategiczną transformację, aby zapewnić wartość naszym klientom i innym interesariuszom – uspokajał Ulrich Koerner, dyrektor generalny Credit Suisse.
Niemcy uspokajają
Na widmo kolejnego kryzysu finansowego zareagowały również władze Niemiec. Federalny Urząd Nadzoru Usług Finansowych (BaFin) oświadczył w środę, że nie ma bezpośredniego ryzyka dla niemieckiego systemu bankowego, który wydaje się zdolny do wytrzymania wyższych stóp procentowych.
„Obecnie skupiamy się na niektórych mniejszych bankach z niewielką nadwyżką kapitału i zwiększonym ryzykiem stopy procentowej. Ściśle monitorujemy te instytucje” – przekazał w komunikacie rzecznik BaFin.
W obliczu problemów Credit Suisse kanclerz Olaf Scholz wezwał Unię Europejską do ukończenia prac nad jednolitym rynkiem bankowym, który pozwoli na stworzenie równego systemu regulacji pożyczkodawców i zapewnienie, że podatnicy nie będą już musieli ratować banków.
– Nasza konkurencyjność jest warunkiem sukcesu gospodarczego i przyszłości Europy jako aktora geopolitycznego – mówił Scholz.
Widmo kolejnego kryzysu
Problemy Credit Suisse, drugiego największy banku w Szwajcarii ze 167-letnią tradycją, rozpoczęły się na początku tego tygodnia. Ammar al-Khudairy z narodowego banku saudyjskiego (największy akcjonariusz Credit Suisse) oświadczył w rozmowie z Bloombergiem, że nie będzie wpompowywał więcej pieniędzy w szwajcarską instytucję.
Rynki zareagowały paniką, a wartość giełdowych akcji Credit Suisse w środę spadło o 30 proc.
Na to nałożyła się niepewność po upadku dwóch amerykańskich banków z Doliny Krzemowej – Silicon Valley Bank i Signature Bank. Pomimo że nie były one tak duże, jak Credit Suisse, to regularnie inwestowały w branżę najnowszych technologii.
(Reuters, AFP/dra)