Czekanie na przeszczep
14 sierpnia 2012Roy Gunkel (35) z Turyngii czeka na nowe serce i nową nerkę. Wszystko zaczęło się cztery lata temu, gdy zachorował na grypę. Ponieważ zbagatelizował chorobę, doszło u niego do poważnego uszkodzenia serca. Stan Gunkela pogorszyły dalsze powikłania w postaci niebezpiecznych skrzepów krwi, wylewu i ciężkiej niewydolności nerek.
Nic dziwnego, że ten młody człowiek, z zawodu elektronik, znalazł się na liście priorytetowej pacjentów, którzy mają otrzymać narząd w pierwszej kolejności. Gunkel od czterech miesięcy czeka na zbawienny telefon w klinice uniwersyteckiej w Jenie.
Szczególnie trudny przypadek
Liczący prawie 190 cm wzrostu mężczyzna, który jeszcze do niedawna regularnie uprawiał sport, jest osobą ciężko upośledzoną i niezdolną do pracy. Na nocnym stoliku niezliczone ilości tabletek. Co drugi dzień Roy Gunkel musi być dializowany, ponieważ jego nerki nie pracują prawidłowo.
To, że potrzebuje jednocześnie nowego serca i nowej nerki nie ułatwia poszukiwań narządów. - Zarówno serce jak i nerka muszą pochodzić od jednego dawcy - wyjaśnia Gloria Färber, ordynator kliniki kardiochirurgii i chirurgii naczyniowej w Jenie.
Skandale podważają zaufanie ciężko chorych
W stanie, w jakim znajduje się jej ciężko chory pacjent, wątpliwości i zniechęcenie mogą mu jeszcze bardziej zaszkodzić. Wiadomość o manipulowaniu dokumentacją lekarską w klinikach uniwersyteckich w Ratyzbonie i Getyndze odbiła się szerokim echem wśród pacjentów.
- Problemem nie jest pojedynczy lekarz czy klinika - mówi Gunkel - Problemem jest to, że za mało ludzi deklaruje gotowość darowania narządu.
Rosną wątpliwości potencjalnych dawców
I wiele wskazuje na to, że gotowość po tych skandalach spadnie jeszcze bardziej. Te przypuszczenia potwierdza aktualna ankieta przeprowadzona na zlecenie dpa.
Obecnie 45 procent mieszkańców Niemiec nie ma pewności, czy wyrazi gotowość ofiarowania swoich narządów do przeszczepu. Nie ma natomiast takich wątpliwości 42 procent (wyniki ankiety Instytutu YouGov).
W ankietach innych instytutów sprzed kilku miesięcy prawie 2/3 badanych podało, że zasadniczo mogliby sobie wyobrazić darowanie narządu.
Na przeszczep narządu czeka w Niemczech około 12 tysięcy ciężko chorych pacjentów. Dzień w dzień umiera spośród nich średnio troje pacjentów.
Na nerkę czeka się w Niemczech prawie sześć lat, na serce, płuca, wątrobę czy trzustkę od roku do dwóch lat.
dpa, RBB / Iwona D. Metzner
red. odp.: Małgorzata Matzke