Ärzteschwemme aus dem Osten?
28 kwietnia 2011W okresie pierwszych trzech lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej za granicę wyjechało pięć tysięcy lekarzy. Środowisko lekarskie tak się wykrwawiło, że zrzeszenia lekarskie zaczęły w roku 2007 bić na alarm. Atrakcyjne oferty pracy zwabiły polskich lekarzy do Wielkiej Brytanii, Szwecji i Szwajcarii. Wielu z nich trafiło także do Niemiec, mimo że prawdziwa liberalizacja dostępu na rynek pracy w Niemczech i Austrii nastąpi dopiero 1 maja br.
Obawy niemieckich środowisk lekarskich przed nową falą napływu lekarzy z zagranicy polscy specjaliści uważają za nieuzasadnione. Na pracę w Niemczech mieliby natomiast ochotę medycy z Rumunii i Bułgarii, lecz wobec nich stosowany jest jeszcze dwuletni okres karencji.
Będą wracać do kraju
Bogdan Miłek, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Medycznego w Niemczech także jest zdania, że otwarcie rynku pracy nie spowoduje napływu lekarzy z Polski. "Nie będzie żadnych zmian, bo wielu lekarzy z Polski - szacuję, że ok. 5 tysięcy - już jest w Niemczech. Najpierw przybyli jako przesiedleńcy i uciekinierzy, potem wyjeżdżali jako poszukiwani fachowcy". Istniejące na rynku ograniczenia były do pokonania - i dla pracodawców i dla szukających pracy - zaznacza.
Fali wyjazdów polskich lekarzy nie obawia się także minister zdrowia RP Ewa Kopacz. Jej zdaniem lekarze nawet będą wracać do kraju ze względu na coraz lepsze zarobki w Polsce. Poza tym od czasu kryzysu gospodarczego warunki pracy dla polskich lekarzy za granicą się pogorszyły - twierdzi polskie ministerstwo zdrowia. Potwierdzają to dane polskich zrzeszeń lekarskich, które w ostatnim czasie, w porównaniu z rokiem 2004, wystawiły dziesięciokrotnie mniej zaświadczeń koniecznych do podjęcia pracy za granicą.
Blagorodna Grigorova / Małgorzata Matzke
red.odp.: Monika Skarżyńska