Czym jest wymiana jeńców wojennych?
18 maja 2022Dla setek ukraińskich żołnierzy przyszłość jest niepewna: w poniedziałek 16 maja późnym wieczorem opuścili Azowstal w Mariupolu – ponad 50 osób odniosło poważne obrażenia. Zostali przewiezieni do wioski w pobliżu Doniecka – obozu jenieckiego, który przez ukraińskich oficjeli został już nazwany obozem koncentracyjnym. Ukraina chce, by zostali oni uwolnieni w ramach wymiany jeńców. Prezydent kraju Wołodymyr Zełenski tłumaczył, że Ukraina potrzebuje swoich bohaterów żywych.
Porozumienie wydaje się jednak póki co być daleką perspektywą. Szef rosyjskiego parlamentu Wiaczesław Wołodin opowiedział się już przeciwko ogólnej wymianie. Stwierdził, że Rosja robi wszystko, by zapewnić jeńcom opiekę medyczną i traktować ich humanitarnie. Do tej pory żołnierze odmawiali przejścia do rosyjskiej niewoli – strach przed torturami czy śmiercią jest zbyt wielki.
Kto jest jeńcem wojennym, jest jasno określone – ale praktyka wygląda inaczej
Gdyby jednak wymiana doszła do skutku, nie byłaby pierwszą od czasu wojny Rosji przeciwko Ukrainie. Pod koniec marca dziesięciu rosyjskich żołnierzy wymieniono na dziesięciu ukraińskich, a na początku maja zwolniono 41 Ukraińców. Od początku wojny we wschodniej Ukrainie w 2014 roku pomiędzy ukraińskim rządem a przedstawicielami separatystycznych regionów doszło do wymiany setek jeńców. Putin mówił wówczas o „dobrym kroku naprzód, w kierunku normalizacji”.
Od wieków ludzi zajmuje kwestia tego, jak postępować z żołnierzami w niewoli. Pojęcie jeńca wojennego zostało uregulowane w Konwencjach Genewskich, stanowiących część międzynarodowego prawa humanitarnego.
Pierwsza konwencja została opracowana już w 1864 roku, kolejną przyjęto w 1929 roku. W 1949 roku obie konwencje zostały zweryfikowane - także w kontekście okrucieństw II wojny światowej. Do dziś są one obowiązujące. Zgodnie z nimi nieludzkie i poniżające traktowanie jest zabronione.
Ale kim właściwie są jeńcy wojenni? Aby zostać uznanym za jeńca wojennego, dana osoba musi brać udział w konflikcie lub być członkiem wojskowej struktury dowodzenia. To tyle, jeśli chodzi o teorię. W praktyce jednak w niewoli znajdują się także osoby, do których ta definicja nie ma zastosowania.
Na przykład podczas wymiany ognia w 2017 roku między Ukrainą a prorosyjskimi rebeliantami na terenach kontrolowanych przez separatystów na wschodzie kraju obecny był także bloger z Ługańska oraz dwóch kibiców piłkarskich z klubu Sorja Ługańsk. Kibice trafili do więzienia za spalenie rosyjskiej flagi, bloger został skazany przez separatystów za zdradę.
Jeden za jednego – czy dużo więcej?
Wymiana jeńców odbywa się zazwyczaj jeden za jednego, tzn. dwóch żołnierzy za dwóch żołnierzy. Ale i tu często zdarzają się wyjątki. Na przykład w wymianie z 2017 roku, w której pośredniczyli prawosławni duchowni z Ukrainy i Rosji, Kijów i rebelianci uzgodnili wymianę 306 prorosyjskich separatystów za 74 ukraińskich żołnierzy i patriotów. Ostatecznie w autobusie do strefy rebeliantów było ich znacznie mniej, ponieważ niektórzy prawdopodobnie odbyli już karę więzienia lub nie chcieli tam jechać.
Inny przykład: kiedy w 2014 roku wymieniono amerykańskiego sierżanta Bowe Bergdahla po pięciu latach więzienia w Afganistanie, w zamian pięciu wysoko postawionych więźniów z Guantanamo trafiło do Kataru w ramach aresztu domowego. Sprawa ta stała się katastrofą dla administracji Obamy; dla krytyków cena za uwolnienie Bergdahla była zbyt wysoka.
Kiedy dochodzi do wymiany?
Mimo tych licznych przykładów amerykański pisarz, profesor i historyk wojskowości Paul J. Springer wyjaśnił w wywiadzie dla amerykańskiego magazynu „Time”, że liczba wymian ogólnie się zmniejszyła. Coraz częściej zdarza się, że jeńcy muszą pozostać do końca walk. Najczęściej wymieniane są osoby, które nie są już zdolne do walki z powodu choroby lub poważnych obrażeń.
Na przykład w czasie wojny koreańskiej wielu jeńców wymieniano dopiero wtedy, gdy byli bliscy śmierci, zgodnie z hasłem: lepiej umrzeć w domu niż w obozie jenieckim. W przypadku wymiany, o której mówi się obecnie na Ukrainie, 53 żołnierzy również uważa się za ciężko rannych. Być może odegrało to rolę przy wyborze osób.