Człowiek, który ocalił świat przed wojną atomową
18 lutego 2013W nocy z 25 na 26 września 1983 roku Pietrow pełnił służbę jako dowódca radzieckiej obrony powietrznej w centrum dowodzenia pod Moskwą. Do jego zadań operacyjnych należało m.in. uruchomienie procedury wystrzelenia rakiet atomowych w razie ataku na ZSRR. Wspomnianej nocy radzieckie komputery zasygnalizowały, że USA wystrzeliły na ZSRR pięć rakiet atomowych. Pietrow nie miał pewności czy chodzi o rzeczywisty atak czy błąd komputera. Nie zdecydował się jednak na kontratak i zameldował przełożonym fałszywy alarm. Jak się później okazało, do radzieckiego systemu komputerowego wkradł się błąd a Pietrow łamiąc procedurę miał rację. - Nie chciałem być winny rozpętania trzeciej wojny światowej - wspomina swoją decyzję. Dodaje, że wykonywał tylko swoją pracę.
Za swój niezwykły czyn Pietrow uhonorowany został m.in. Światową Nagrodą Obywateli ("World Citizens Award") a także, w ostatnią niedzielę (18.2.13) Drezdeńską Nagrodą Pokojową. Jej kapituła stwierdziła w uzasadnieniu, że czyn Pietrowa "przejdzie do historii jako jeden z najbardziej znaczących aktów obrony pokoju ostatnich dziesięcioleci".
Do podobnej sytuacji doszło także pod koniec lat 70. w dowództwie obrony powietrznej USA. Osobą, która zapobiegła wtedy kontruderzeniu na ZSRR i tym samym wojnie atomowej był ówczesny doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego prof. Zbigniew Brzeziński.
AFP / Bartosz Dudek
red. odp.: Iwona D. Metzner