1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Dentysta dla bezdomnych: Przyjmujemy ludzi takimi, jakimi są

Alexandra Jarecka opracowanie
2 stycznia 2024

W Hanowerze od 12 lat działa mobilny gabinet dentystyczny dla bezdomnych i osób bez ubezpieczenia zdrowotnego. To świadczenie niejednokrotnie stanowi ostatnią deskę ratunku.

https://p.dw.com/p/4aoEp
Mobilny gabinet dentystyczny w Hanowerze leczy zęby nie tylko bezdomnym
Mobilny gabinet dentystyczny w Hanowerze leczy zęby nie tylko bezdomnym Zdjęcie: Dentists Without Limits Foundation (DWLF)

Angela McLeod, asystentka dentystyczna, przeciera fotele do zabiegów środkiem dezynfekcyjnym i układa świeże instrumenty na tacy. Na pierwszy rzut oka to miejsce nie różni się niczym od przeciętnego gabinetu stomatologicznego. Tyle, że znajduje się w małym transporterze, który stoi na placu Raschplatz za głównym dworcem kolejowym w Hanowerze i co tydzień jeździ do kilku miejsc w stolicy Dolnej Saksonii, oferując bezpłatne leczenie dentystyczne.

Oferta, której inicjatorem jest miejscowa Diakonia (organizacja charytatywna Kościoła ewangelickiego), jest skierowana przede wszystkim do osób, które żyją na ulicy i nie mają ubezpieczenia zdrowotnego. Jednak nawet posiadając kartę takiego ubezpieczenia, bezdomni często napotykają na odmowę w gabinetach dentystycznych. Dlatego Angela McLeod i jej współpracownicy wychodzą na ulicę, aby pomóc takim ludziom.„To pozwala usunąć bariery, które zazwyczaj istnieją w gabinetach dentystycznych” – mówi ta 60-latka. Od dwunastu lat, bo tak długo istnieje ta oferta, kobieta pracuje w mobilnym mini gabinecie. Podczas każdej wyprawy towarzyszy jej dwóch wolontariuszy, kierowca i dentysta.

Gabinet dentystyczny na kółkach, który powstał dzięki prywatnej inicjatywie dzisiaj 91-letniej dentystki Ingeburg Mannherz i jej męża Wernera Mannherza, był jednym z pierwszych tego typu ofert stomatologicznych w Niemczech. Od tego czasu z usług stomatologów skorzystało ponad 5000 osób.

Roczne koszty utrzymania gabinetu wynoszące około 80 tysięcy euro są finansowane ze środków pochodzących z darowizn i dotacji Diakonii, jak wyjaśnia Carsten Krueger z towarzystwa wspierającego ten projekt. Latem zastąpiono stary i ostatnio bardzo wymagający serwisowo pojazd nowym samochodem, który wraz z wyposażeniem kosztował 180 tysięcy euro.

Bezdomni uchodźcy

Dobra dusza

Angela McLeod jest nie tylko duszą gabinetu na kółkach, ale dla wielu pacjentów także ich dobrą duszą. Zawsze pyta o ich historie i uważnie słucha, gdy opowiadają o swoim zazwyczaj trudnym życiu na ulicy. – Przyjmujemy ludzi tutaj takimi, jakimi są – mówi 60-latka. I dodaje: „Głaszczę ich też po policzku i przytulam”.

Obecnie dla mobilnej jednostki pracuje regularnie ponad 20 dentystów, niektórzy po godzinach pracy, ale także wielu emerytów. Jednym z nich jest 70-letni Mainolf Krillke z miejscowości Werl koło Soest, który regularnie dojeżdża do Hanoweru na dyżury. Jak wyjaśnia, w tej pracy chodzi głównie o leczenie ostrego bólu, czyli np. wyrwanie zębów i wypełnianie ubytków.

Tylko w wyjątkowych przypadkach on i jego koledzy oferują leczenie poza podstawową opieką, jak leczenie kanałowe czy wstawianie protez. Jak twierdzi, aktualnie nie ma problemów z napływem młodych specjalistów. Niemniej jednak liczy na to, że więcej młodych koleżanek i kolegów pójdzie za jego przykładem i zechce pracować w gabinecie. Jego zdaniem: „To bardzo dobrze robi człowiekowi”.

Nie tylko dla bezdomnych

Oferta jest skierowana nie tylko do bezdomnych, ale również do tych osób, które z powodu niefortunnych okoliczności utraciły wszelkie ubezpieczenie. Jako przykład podaje architektów czy mistrzów malarskich, którzy jako samozatrudnieni byli prywatnie ubezpieczeni i zbankrutowali z powodu choroby.

Po 55. roku życia osoby te często nie są już przyjmowane przez ustawowe ubezpieczenie zdrowotne. – To jest bardzo irytujące. Kiedyś trzeba będzie zmienić prawo – uważa Mainolf Krillke.

Francja: Chłopiec maluje dla bezdomnych

.

Dodatkowo od 2022 roku przenośny gabinet regularnie odwiedza tymczasowe schronisko dla uchodźców na terenie targowiska. Zakwaterowani tam uchodźcy, głównie Ukraińcy, mają prawo do korzystania z usług w ramach ustawowego systemu opieki zdrowotnej. Jednakże, jak wyjaśnia Carsten Krueger, często rzetelne wywiady medyczne utrudnia bariera językowa. I wielu dentystów nie radzi sobie z tym.

Tymczasem pracownicy gabinetu na kółkach na przestrzeni lat nauczyli się pokonywać wszelkie bariery językowe, na przykład korzystając z cyfrowego sprzętu do tłumaczeń lub prosząc pacjentów o przywiezienie ze sobą tłumacza.

Według Angeli McLeod w mobilnym gabinecie ponosi ona znacznie większą odpowiedzialność, niż miałaby ją jako asystentka dentystyczna w zwykłej praktyce. Niemniej jednak nie może sobie obecnie wyobrazić piękniejszej pracy. – To także sprawa serca – mówi.

Wiele osób zna już od wielu lat. Widzi także niektóre z tych, którym udało się odejść z ulicy. – Mimo to nadal przychodzą tutaj i mówią: Było wspaniale, że byliście tutaj. Na przykład, gdy wypełniliśmy ubytek w przednim zębie, który był dla danej osoby bardzo ważny – mówi 60-latka. 

(EPD/jar)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>