"Die Welt": Kaczyński pisze własną historię
22 sierpnia 2016"Die Welt" omawia najnowszą autobiografię Jarosława Kaczyńskiego pt. "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC", obejmującej lata 1968-2001.
"O żadnym innym polityku nie pisze się w Polsce tyle co o Kaczyńskim, a mimo to pozostaje on dla wielu zagadką. Autobiografia pozwala przynajmniej na wgląd do jego świata idei" – pisze "Die Welt". Autor artykułu, Jörg Winterbauer, przytacza przede wszystkim fragmenty książki związane z Niemcami. Kaczyński pisze w niej między innymi o swoim spotkaniu z ówczesnym kanclerzem Helmutem Kohlem w 1991 roku. Według Kaczyńskiego, Kohl zachował się wtedy niewłaściwie, ponieważ przez długi czas odmawiał uznania granicy na Odrze i Nysie.
"Ta pełna pretensji postawa Kaczyńskiego nie miała jednak w owym czasie podstaw faktycznych. Spotkanie to odbyło się bowiem we wrześniu 1991 roku, czyli już po podpisaniu traktatu granicznego (listopad 1990) i polsko-niemieckiego traktatu dobrosąsiedzkiego (czerwiec 1991)" - komentuje "Die Welt".
Autor artykułu przytacza opinię Kaczyńskiego, że Kohl kierował się "imperialistycznymi marzeniami" oraz domagał się wdzięczności za rezygnację z roszczeń do dawnych terenów niemieckich na wschodzie.
"Wdzięczność to ostatnie uczucie, jakiego Niemcy mogą oczekiwać od Polaków" - cytuje w tym kotekście Kaczyńskiego "Die Welt". Wprawdzie zdarza się, że "ktoś cierpi na syndrom sztokholmski, a więc na miłość ofiary do jej kata". To nie jest postawa Kaczyńskiego, ale zaobserwował on ją jakoby u wielu innych Polaków – pisze "Die Wełt".
Niemiecki dziennik opisuje także stosunek Jarosława Kaczyńskiego do byłego prezydenta Lecha Wałęsy, o którym prezes PiS pisze, że związanie się z nim było jego największym grzechem politycznym. "Naprawdę dobrze wypada natomiast Lech Kaczyński. Jarosław stylizuje go na faktycznego przywódcę ruchu Solidarności". "Die Welt" cytuje w tym kontekście historyka Andrzeja Friszke, który przyznaje, że Lech Kaczyński odgrywał ważną rolę w kierownictwie związku, jednak niekwestionowanym przywódcą Solidarności był Wałęsa. Friszke krytykuje także Jarosława Kaczyńskiego, że sam przypisuje sobie rolę przywódcy, podczas gdy w tamtych czasach miał być on jedynie "działaczem niższego szczebla" Solidarności.
opr. Bartosz Dudek