Epidemia odry w Nadrenii Północnej-Westfalii
5 lipca 2013Zaczęło się niewinnie. W środą potwierdzono 4 przypadki odry w szkole typu Waldorff w powiecie Erfstadt Nadrenii Północnej-Westfalii, w czwartek było ich już jedenaście. Kierownik powiatowego Urzędu Zdrowia Franz-Josef Schuba nie wyklucza wzrostu liczby zachorowań wśród uczniów. Szkołę zamknięto. Nie wiadomo, kiedy będzie mogła wznowić lekcje. Z czterystu uczniów szkoły tylko ok. 100 mogło udokumentować szczepienia przeciwko tej zakaźnej chorobie, poinformował dyrektor zarządzający szkołą Matthias Nantke. Ci, którzy nie mają potwierdzenia szczepień, muszą przedłożyć zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu laboratoryjnym. Kto nie przedstawi żadnego z tych dokumentów, nie może pojawić się w szkole przez dwa tygodnie.
Źródło zakażenia Bawaria?
Nie jest wykluczone, że uczniowie zarazili się w czasie wycieczki do Monachium. Tam od kilku tygodni mówi się o epidemii odry. Jak poinformował Instytut im. Roberta Kocha (RKI) w Berlinie, od stycznia do lipca 2013 roku zgłoszono w Bawarii 422 przypadki tej choroby. Także w Berlinie liczba zachorowań na odrę (360 przypadków) jest stosunkowo wysoka w porównaniu z liczbami w innych krajach związkowych. W całych Niemczech liczby te zmieniają się z roku na rok. W 2011 Instytut Kocha odnotował 1608 przypadki, w 2012 tylko 166 zachorowań. Z informacji RKI wynika, że średnio 92 procent uczniów w Niemczech szczepionych jest dwa razy przeciwko zakażeniu wirusem odry. Tylko podwójne dawki szczepionki gwarancję odporność na całe życie.
Odległy cel - eradykcja odry w Europie
Pierwotnie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) założyła sobie, że do 2010 roku wyeliminuje wirusa odry w Europie, kolejnym wyznaczonym etapem jest rok 2015. W wielu krajach, w tym także w Niemczech, liczba szczepień jest jednak niewystarczająca, aby dopiąć tego celu, twierdzą eksperci domagając się też obowiązkowych szczepień personelu medycznego. W Berlinie ujawniono niedawno przypadek zakażenia dziecka wirusem odry w klinice przez niezaszczepionego lekarza.
Odra jest najbardziej zaraźliwą chorobą wieku dziecięcego. Kilka dni temu minister zdrowia Daniel Bahr (FDP) rozważał możliwość wprowadzenia obowiązku szczepienia dzieci w Niemczech. Minister wskazał na zaniedbania rodziców, którzy nadzwyczajnie w świecie zapominają o konieczności wykonania podstawowych szczepień, lub nie wiedzą, że należy je wykonać. Krytycy wprowadzenia obowiązkowych szczepień domagają się natomiast „rozsądnej informacji o pozytywnych i negatywnych skutkach szczepień”. W Niemczech każdy rodzic ma prawo do indywidualnej decyzji ws. wykonania szczepień. Lekarz i członek Antropozoicznego Towarzystwa Lekarskiego, Werner Dick wskazał przy okazji dyskusji na ważny aspekt „lęków ludzi przed szczepionkami”, których, jak zaznaczył „często nie traktuje się poważnie”.
(dpa, DW, Kölner-Stadt-Anzeiger) / Barbara Cöllen
red. odp.: Elżbieta Stasik