FAZ: Obcość między Polską a Niemcami
28 czerwca 2022„Nastroje między Polską a Niemcami są złe” – pisze we wtorek (28.06.2022) niemiecki dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Od dłuższego czasu po obu stronach wyczuwalna jest obcość. Do tego dochodzi teraz wojna w Ukrainie, która wiele spraw w stosunkach polsko-niemieckich stawia w nowym świetle” – ocenia korespondent gazety Gerhard Gnauck.
Jak pisze, mocno ucierpiał wizerunek całych Niemiec – a nie tylko byłej kanclerz Angeli Merkel i kanclerza Olafa Scholza – z powodu błędów w polityce wschodniej i energetycznej oraz kluczenia w sprawie dostaw broni dla Ukrainy. „Z kolei Polska, udzielająca szerokiego wsparcia zaatakowanemu sąsiadowi zyskała większe poważanie” – ocenia Gnauck.
Utrata zaufania
Ambasadorowie obu krajów mocno odczuwają tę obcość, twierdzi niemiecki dziennikarz. Opuszczający placówkę w Warszawie niemiecki ambasador Arndt Freytag von Loringhoven mówi gazecie: „Od wybuchu wojny w Polsce można zaobserwować poważną utratę zaufania do Niemiec. Grozi to tym, że kraje wschodniej i zachodniej UE oddala się od siebie”.
„W tej dramatycznej sytuacji w Europie polska partia rządząca PiS musi jasno pokazać, czy chce, by Niemcy były partnerem, czy też służyły za obraz wroga i kozła ofiarnego, którego publicznie się krytykuje. My chcemy współpracować. Jednak PiS wykorzystuje ten temat do urabiania elektoratu” – ocenia niemiecki dyplomata.
Sympatię zastąpiła niechęć
„FAZ” cytuje także byłego polskiego ambasadora w Berlinie Andrzeja Przyłębskiego, który zakończył swą misję krótko przed rosyjską inwazją na Ukrainę. Jak mówi, nie dostrzega pogorszenia się stosunków polsko-niemieckich w ostatnich miesiącach. „W najlepszym razie od lat były one poprawne, o co zabiegały obie strony, a polska strona intensywniej. Ale to, co pogorszyło się znacząco, to wizerunek Niemiec w Polsce” – ocenia Przyłębski, cytowany przez „FAZ”.
Dodaje, że niegdysiejsza sympatia dla Niemiec przerodziła się w niechęć. Pierwszym powodem była strategia Berlina wobec Ukrainy, polegająca na słowach zamiast czynach. Zaś drugim: zachowanie niemieckich polityków w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej. „Mam na myśli nieusprawiedliwioną, uzasadnianą ideologicznie blokadę środków UE” – mówi Przyłębski. Dodaje, że większość Polaków uznała to za stawanie po stronie opozycji, aby pomóc jej w powrocie do władzy.
Krytyka w obozie liberałów
Korespondent „FAZ” ocenia też, że wydarzenia za wschodnią granica Polski są dla szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego potwierdzeniem, że bezpieczeństwa należy szukać „przede wszystkim w narodowych ramach”. W Polsce także czytano sondaże z ostatnich siedmiu lat, według których niemieckie społeczeństwo w większości byłoby przeciwko udzielaniu Polsce pomocy militarnej w sytuacji kryzysowej, pisze Gnauck. Do tego obrazu pasuje to, że – „najwyraźniej z powodu wygórowanych polskich żądań” – nie doszło do wymiany czołgów między Berlinem a Warszawą w zamian za sprzęt dostarczony przez Polskę Ukrainie, dodaje. Według „FAZ” lepiej wygląda sytuacja z planem dostarczania ropy do rafinerii w Schwedt za pośrednictwem portu w Gdańsku.
Niemiecki dziennik wskazuje, że niezadowolenie z niemieckiej polityki „sięga do obozu liberalnych intelektualistów”. Cytuje teksty publicystki Ewy Wanat, która ostro skomentowała niedawny list otwarty niemieckich intelektualistów i celebrytów do kanclerza Scholza, sprzeciwiających się dostawom ciężkiej broni dla Ukrainy, a także artykuł producenta filmowego Macieja Strzembosza w „Rzeczpospolitej”, który zarzucił Niemcom m.in. to, iż „przepracowali po wojnie kwestię antysemityzmu i Holokaustu, ale nie przepracowały innego problemu nazizmu, czyli dogmatu o wyższości wielkich narodów nad mniejszymi”.