„Focus”: Alkohol, odzież, kosmetyki. Polacy chętniej kupują u Niemców
18 lutego 2014„Mimo, że ceny żywności w Niemczech w ciągu ostatniego roku znacznie wzrosły, Niemcy w zasadzie nie mają powodów do narzekania: u sąsiadów jest jeszcze drożej. Dlatego wielu Polaków, Duńczyków czy Szwajcarów, w przeciwieństwie do samych Niemców, wciąż woli kupować w Niemczech” – pisze portal podkreślając, że np. przygraniczny region wokół Flensburga – zakupowy raj dla Duńczyków – według szacunków tamtejszej Izby Przemysłowo-Handlowej (IHK) generuje rocznie około 800 mln euro obrotu.
Przede wszystkim tani alkohol
„Focu Money” zauważa, że próba ograniczenia turystyki handlowej poprzez obniżenie podatków na niektóre produkty, w tym piwo w Danii, nie przyniosło żadnych rezultatów. „W każdym razie koncern Fleggaard prowadzący supermarkety po obu stronach granicy, nie odnotował spadku duńskich klientów w niemieckich supermarketach” – pisze portal powołując się na stanowisko szefa koncernu, Mike Simonsena. „W Polsce natomiast, w przeciwieństwie do Danii, akcyza na alkohol nie została obniżona, a wręcz przeciwnie – podwyższona w celu ograniczenia spożycia alkoholu. To sprawia, że zakupy w Niemczech są jeszcze bardziej atrakcyjne. Ponadto, co wynika z raportu Urzędu Statystycznego we Wrocławiu, niektóre produkty mleczne, a także soczewki kontaktowe czy środki czyszczące, są tańsze w Niemczech niż w Polsce” – pisze portal. Niemal na samej granicy polsko-niemieckiej, we Frankfurcie nad Odrą, przede wszystkim Polacy kupują odzież, kosmetyki i sprzęt elektroniczny. „To trzy główne gałęzie" powiedziała portalowi Christine Minkley ze Stowarzyszenia Handlu Berlin-Brandenburgia (HBB). Portal pisze, że handlowcy w regionie przygranicznym dbają o to, by zatrzymać klientów , m.in. reklamując się, czy prowadząc strony internetowe w dwóch językach. „Dziesięć procent klientów w regionie pochodzi z Polski” – podaje portal.
Szwajcarzy „czyszczą” niemieckie sklepy meblowe
Z kolei na granicy niemiecko – szwajcarskiej klientelę w niemieckich sklepach w 25 do 35 procent stanowia Szwajcarzy, mówi „Focus Money” Philip Frese, prezes Stowarzyszenia Handlu Detalicznego z Fryburga. Do tego ta tendencja wciąż rośnie. W niektórych branżach, na przykład w branży meblarskiej, Szwajcarzy generują do 60 procent obrotu.
Ciemną stroną boomu handlowego dla okolicznych Niemców jest fakt, że ceny w strefie przygranicznej są czasami wyższe, niż w głębi kraju, mówi portalowi Niklaas Klieg z organizacji konsumenckiej w Stuttgarcie. Dotyczy to na przykład sektora detalicznej żywności i usług hotelarskich, pisze portal.
Agnieszka Rycicka
red.odp.: Elżbieta Stasik