011208 Weihnachten Einzelhandel
4 grudnia 2008Niemcy narzekają na drożyznę, ale nie brak i takich, którzy nie będą oszczędzać na Boże Narodzenie. I na to liczy handel detaliczny. Handlowe święta mają dla detalistów kolosalne znaczenie, bowiem w okresie kilku zaledwie tygodni sklepy wypracowują przed świętami jedną piątą swych obrotów. Z pomocą handlowcom przyszło ochłodzenie: popytem cieszyły się ciepłe kurtki, szaliki i rękawiczki. Josef Sanktjohanser, prezes zrzeszenia handlu detalicznego, liczy na dobry biznes w tym roku.
- „Jak dotąd niewielu straciło pieniądze na skutek kryzysu. Zarobki wzrosły w skali roku, podobnie jak i zatrudnienie. Z powodu spadku inflacji wzrosła siła nabywcza. Do tego większość pracowników otrzyma premie świąteczne w pełnej wysokości, a to dobra wiadomość dla handlu” - mówi.
Wigilia za pasem
Wielu pracowników cieszy się na prezenty: do pensji za listopad dojdzie premia świąteczna. I w licznych branżach jest ona wyższa, niż dawniej, dzięki solidnym podwyżkom płac.
Poza tym staniała ropa naftowa, a wraz z nią paliwa. Spadek cen żywności sprawia, że ludzie mają więcej w kieszeni. Handel stara się pozyskać klientów rabatami. Hitami handlowymi są w tym roku zegarki, biżuteria, zabawki i artykuły gospodarstwa domowego, wylicza Josef Sanktjohanser.
- „Wiele prezentów klienci nabędą w internecie. To stała tendencja. Popytem cieszą się zwłaszcza książki i płyty kompaktowe, artykuły elektroniczne, a także odzież i bilety” - dodaje.
Czekają na okazję
Ale wcale tak być nie musi. Zdaniem głównego ekonomisty Deutsche Bank, Norberta Waltera "Niemcy, jak widzą spadek cen, liczą na jeszcze dalszą obniżkę, i czekają na okazje". Tanie artykuły zawsze cieszą się wzięciem, podobnie, jak towary luksusowe. Nie musi się specjalnie obawiać sieć domów mody Gerry Weber. Obsługuje ona w Niemczech i za granicą konsumentów powyżej trzydziestki. Od lat Weber bije wszelkie rekordy. W okresie pierwszych 9 miesięcy tego roku obroty wzrosły o 13 procent do 388 milionów euro. Sieć z centralą w Halle, w Westfalii, nastawia się wyłącznie na życzenia klientów,
- „Każdy zakup rejestrujemy centralnie, stąd mamy kompletną wiedzę o sprzedaży poszczególnych artykułów, ich kolorach i tak dalej. Ponadto prowadzimy wiele marek, tak że mamy lepszą pozycję od naszych konkurentów” - mówi właściciel sieci Gerry Weber.
Lecz nie tylko producenci mody liczą na handlowe święta. Drogerie przeżywają boom – kosmetyki idą jak woda. A szef branży tłumaczy dlaczego: jeśli ludziom nie powodzi się najlepiej, to starają się przynajmniej lepiej wyglądać.