1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

st3 antos Merkel Reaktionen

3 listopada 2009

Zaszczyt, honor i duma – to trzy najczęściej pojawiające się słowa w niemieckich komentarzach oceniające przemówienie kanclerz Angeli Merkel na Kapitolu.

https://p.dw.com/p/KMmb
Zdjęcie: AP

Angela Merkel była pierwszym kanclerzem zjednoczonych Niemiec, który przemawiał przed obiema izbami amerykańskiego parlamentu. Bez wątpienia była to historyczna przemowa, którą komentatorzy dzielą na trzy części; osobistą, analityczną, i przedstawiającą jej wizję świata.

Amerykańska Merkel

Andrew B. Denison, amerykański publicysta i politolog, dyrektor Transatlantic Network, podkreśla amerykański charakter przemówienia niemieckiej kanclerz. Merkel, jak rasowy amerykański polityk, nawiązywała w swoim przemówieniu do osobistych doświadczeń. Starała się pokazać procesy, o których mówiła, przez pryzmat własnych losów. Denison uważa, że „Merkel zrobiła to w bardzo osobisty sposób i tym podbiła serca Amerykanów”. Politolog podkreśla, że każdy kto powołuje się na american dream, co zrobiła pani kanclerz, jest w Ameryce dobrze przyjmowany. Według Denisona Merkel jednak nie przekonała w stu procentach Amerykanów, że Europa jest w stanie zaangażować się równie silnie co Ameryka, w rozwiązywanie globalnych problemów, w tym przede wszystkim konfliktów zbrojnych.

Merkel liderem Europy

Profesor Thomas Jäger, politolog z Uniwersytetu w Kolonii, uważa, że Merkel pokazała się na forum Kongresu nie tylko jako przywódca Niemiec, ale przede wszystkim lider Europy. Kilkakrotnie podkreślała, że tylko Ameryka współdziałając z Europą, która jest jej naturalnym partnerem, może skutecznie przewodzić światu. Jäger uważa, że Merkel udowodniła politykom na Kapitolu, że jej kraj jest teraz w pełni zdolny odpowiedzieć na propozycję Georga Busha Seniora. Po upadku muru berlińskiego były amerykański prezydent powiedział w przemówieniu skierowanym do Niemców, że Waszyngton oferuje Berlinowi partnerstwo w światowym przywództwie.

Klaus Scherer, korespondent telewizji Phoenix, w swojej relacji z Waszyngtonu ocenił przemówienie pani Kanclerz jako „zachowawcze”, i głównie skupił się na nieoczekiwanej, jak mówił, części przemówienia o zbliżającej się światowej konferencji klimatycznej w Kopenhadze. Ameryce uciekającej od odpowiedzialności za globalne ocieplenie klimatu Angela Merkel przypomniała, że „tu nie chodzi tylko o ratowanie planety, czy środowiska naturalnego, ale także gospodarki. Jeżeli myślicie o miejscach pracy, musicie pomyśleć o zielonej-technologii”.

Budynek amerykańskiego parlamentu - Kongresu
Budynek amerykańskiego parlamentu - KongresuZdjęcie: AP

Powrót z tarczą

Frankfurter Allgemeine Zeitung pisze o „wielkich zadaniach spadkobierczyni Adenauera” i „szczególnym honorze” jaki przypadł Merkel wygłaszając przemówienie w amerykańskim Kongresie. Wielu komentatorów oprócz samego zaszczytu przemawiania w najbardziej wpływowym parlamencie świata, uwypukla temat wystąpienia. Dwadzieścia lat po upadku muru berlińskiego, który był symbolem żelaznej kurtyny i podziału świata na dwa wrogie obozy, niemiecka kanclerz, pochodząca z byłej NRD, dziękuje Amerykanom za ich wkład w przywrócenie jedności Niemiec. Merkel dużo mówiła o szczególnym stosunku swoich rodaków do Amerykanów - „my wiemy jako Niemcy, ile wam osobiście zawdzięczamy”. Polityczni obserwatorzy podkreślają, że Merkel stara się zająć miejsce Wielkiej Brytanii, która ma „strategiczne partnerstwo” ze Stanami Zjednoczonymi.

Standing ovation

Wielu komentatorów mierzy sukces wystąpienia Merkel poprzez reakcję sali. Kongresmeni aż czternastokrotnie zrywali się z miejsc, by oklaskami na stojąco oddać uznanie pani kanclerz. Profesor Jäger podkreśla trafność dobranej figury retorycznej przez Merkel. Używała w każdej części przemówienia wielokrotnie słowa „mur”, w wielu kontekstach. Oczywiście wyszła od historii upadku muru berlińskiego przed dwudziestu laty. Potem mówiła o murach w kontekście walki ze światowym kryzysem gospodarczym i ociepleniem klimatu.

Merkel swoją retoryką, ale także treścią zburzyła bariery, jakie powstały w ostatnich latach na linii Berlin-Waszyngton, szczególnie wtedy, gdy Niemcy pod wodzą kanclerza Schrödera nie poparły interwencji Stanów Zjednoczonych w Iraku.

Marcin Antosiewicz

Red. odp. Iwona Metzner / du