Holandia. Migranci zarobkowi mają prawo do szczepień
6 maja 2021Burza wybuchła, kiedy na początku tygodnia holenderski portal „Investico” opublikował artykuł, przedrukowany później przez dziennik „Trouw”, o tym, że setki tysięcy migrantów pracujących w Holandii, lecz niezarejestrowanych w swoich gminach, pozbawionych zostało możliwości zaszczepienia się przeciwko COVID-19.
Jak ustalili dziennikarze, problem dotyczyć może nawet 250 tys. osób, obywateli państw Unii Europejskiej, w tym Polaków, którzy nigdy nie zameldowali się w Holandii, więc ich dane nie widniały w krajowej Bazie Ewidencji Ludności (BRP). Według danych z 2019 r. to połowa z 500 tys. wszystkich migrantów zarobkowych w kraju.
Trudni do znalezienia
Zgodnie z prawem migranci zarobkowi przebywający w Holandii dłużej niż cztery miesiące mają obowiązek zarejestrować swój pobyt, nie wszyscy jednak o tym wiedzą i nie wszyscy chcą to zrobić. Ponadto – jak donosi „Investico” – nie wszystkie gminy są też chętne do meldowania obcokrajowców. Tymczasem jak dotąd jedynie osoby zarejestrowane dopuszczane były do szczepień – zaproszenia były wysyłane imiennie pocztą na adres podany w meldunku. Dlatego też holenderskie ministerstwo zdrowia, opieki społecznej i sportu sytuację tłumaczyło problemami z namierzeniem przyjezdnych. Przez brak meldunku miejsce pobytu migrantów nie jest władzom znane, stąd też problemy z włączeniem ich do programu szczepień.
Co prawda – jak podaje serwis internetowy dla Polaków Polonia.nl – w Holandii funkcjonuje także rejestr RNI dla osób przebywających w kraju krócej niż cztery miesiące i zarejestrowanych jako nierezydenci. Takim osobom przyznaje się numer identyfikacyjny BSN, na podstawie którego mogą się oni zarejestrować na szczepienie. Tu jednak problem także w tym, że dopiero od niedawna podczas rejestracji w RNI należy podać swój adres mailowy, dzięki któremu możliwy jest kontakt z nierezydentami. Wcześniej praktycznie nie było możliwości, żeby do nich dotrzeć.
Prawo do szczepień
Tłumaczenia holenderskich władz nie przekonują jednak lekarzy i wirusologów, którzy w rozmowie z mediami podkreślają, że przyjezdni pracownicy są szczególnie narażeni na zakażenie, ponieważ często mieszkają w jednej kwaterze, razem pracują i dojeżdżają do pracy. „Wszyscy migranci zarobkowi – zameldowani w gminie lub nie – odprowadzają w Holandii składki na ubezpieczenie zdrowotne, więc choćby z tego powodu powinni mieć prawo do zaszczepienia. Poza tym, niezaszczepienie tak dużej grupy ludzi jest ryzykowne dla reszty społeczeństwa” – powiedział w rozmowie z „Investico” wirusolog Berg Niesters z Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Groningen.
Interwencję w sprawie zapowiedziały także holenderskie związki zawodowe.
Szczepienia bez meldunku
Holenderski rząd postanowił jednak zmienić politykę szczepień i zapowiedział, że rozszerzy szczepienia na osoby niezameldowane, przebywające w Holandii powyżej miesiąca. – Będziemy współpracować m.in. z agencjami pracy tymczasowej, żeby za ich pośrednictwem zaprosić niezarejestrowanych migrantów zarobkowych na szczepienia przeciwko koronawirusowi. Oznacza to, że także osoby nieposiadające stałego adresu w kraju, będą miały prawo się zaszczepić – poinformowało DW holenderskie ministerstwo zdrowia.
Jego szef Hugo Jonge napisał na Twitterze, że „migranci zarobkowi, którzy przebywają w Holandii dłużej niż 4 tygodnie, kwalifikują się do szczepień i będą na nie zapraszani, kiedy tylko ruszą szczepienia dla ich rocznika”. „Dołożymy wszelkich starać, aby dotrzeć do tych ludzi w najbliższym możliwym czasie” – zapewnił Jonge.
Dla przyjezdnych Johnson & Johnson
Holenderskie władze przyznają, że planują w miarę możliwości szczepić przyjezdnych preparatem Johnson & Johnson. Jednodawkowa szczepionka jest praktyczna – tłumaczą urzędnicy – zwłaszcza w przypadku osób, z którymi trudniej się skontaktować.
Jak poinformował resort zdrowia, agencje pracy zostały już poproszone o to, żeby zachęcać pracowników do szczepień. Informacje te, w ramach możliwości, przetłumaczone zostały także na języki ojczyste zainteresowanych.
Reakcje na portalach internetowych dla Polaków w Holandii i w komentarzach pod artykułami są podzielone. Część komentujących deklaruje, że wcale nie chce się szczepić. Ale pojawiają się też i inne głosy. „Jestem zadowolony z tej wiadomości. Moja dziewczyna jest Polką, nie mieszka tu zbyt długo i rzeczywiście zastanawialiśmy się, czy kwalifikuje się do holenderskiej szczepionki. Nie dziwię się, że część imigrantów nie jest zameldowana, często te osoby z powodu niskich dochodów zmuszone są do mieszkania razem i podnajmowania np. pokoju” – komentuje jeden z internautów.
Szczepienia w Holandii są dobrowolne.