Ian Brzezinski: „Koszmarny sygnał pod adresem NATO”
26 marca 2015„Wszystko w porządku”, powiedział Jens Stoltengberg. „Były problemy ze znalezieniem terminu”, dodał. Na konferencji prasowej w Waszyngtonie D.C. zapytano go dwa razy pod rząd, dlaczego prezydent Obama nie znalazł dla niego czasu. Stoltenberg odparł, że z Obamą spotkał się tuż po objęciu funkcji sekretarza generalnego NATO, a „poza tym jego sztab i sztab bezpieczeństwa prezydenta USA są w kontakcie”.
Dyplomatyczne faux pas
Nie wszyscy w Waszyngtonie uważają to za stosowny sygnał polityczny, na przykład Ian Brzezinski, ekspert ds. zagranicznych i wojskowych w Radzie Atlantyckiej: „To jest bardzo niezręczna sytuacja. To koszmarny sygnał pod adresem NATO. Świadczy o tym, że prezydent USA nie troszczy się w dostateczny sposób o ten sojusz. A poza tym to zły sygnał, jeśli chodzi o Rosję i Putina. Moskwa odbierze to jako umniejszanie przez prezydenta USA roli NATO. Uważam, że prezydent powinien się spotkać z sekretarzem generalnym sojuszu”.
Prawie wszyscy znaleźli czas
W NATO powiedziano, że Stoltenberg starał się o termin spotkania z prezydentem Barackiem Obamą w Białym Domu na długo przed wyjazdem, ale nie dostał odpowiedzi.
Od objęcia przez Stoltenberga funkcji sekretarza generalnego NATO w październiku 2014 roku, prawie wszyscy szefowie rządów krajów członkowskich NATO znaleźli czas, by się z nim spotkać.
W drodze do Waszyngtonu Stoltenberg rozmawiał w Ottawie z kanadyjskim szefem rządu Harperem, w Waszyngtonie również z Aszrafem Ghanim, prezydentem Afganistanu, który akurat przebywa z wizytą państwową w USA. Jeśli chodzi o członków rządu, Stoltenberg spotka się tylko z sekretarzem obrony Carterem.
Rzecznik prezydenta Obamy, Josh Earnest, odparł zarzuty twierdząc, że Carter w ostatniej chwili zastąpił Obamę, ponieważ prezydent nie miał czasu.
Stoltenberg uczestniczy w Waszyngtonie w warsztatach strategicznych NATO. Tam ma być przygotowany program szczytu sojuszu, który zaplanowano na czerwiec bieżącego roku w Warszawie.
Bierność administracji Obamy
Administracja prezydenta USA obecną bierność wobec Rosji przedstawia jako „cierpliwość strategiczną”. A przecież zachodnia polityka odstraszania nie polega wyłącznie na gotowości militarnej, lecz również na wyraźnych sygnałach politycznych. Barack Obama nie po raz pierwszy zaniedbał wysłanie takiego sygnału.
d.radio.de / Iwona D. Metzner