Internet walczy z falą dezinformacji o COVID-19
28 stycznia 2022Tylko pod koniec ubiegłego roku Facebook i Instagram usunęły na całym świecie ponad 800 tys. wpisów i materiałów zawierających fałszywe doniesienia dotyczące pandemii koronawirusa oraz szczepień, 220 tys. z nich opublikowanych zostało w krajach Unii Europejskiej – wynika z raportu Meta (nowa nazwa Facebooka – przyp. red.) na temat działań podjętych przez firmę w ramach walki z dezinformacją o COVID-19. Podobne raporty przygotowane w sumie przez pięć największych spośród działających w Europie przedsiębiorstw online – poza Meta to Google, TikTok, Twitter i Microsoft – opublikowała w czwartek (27.01.22) Komisja Europejska w ramach monitorowania postępów serwisów w walce z dezinformacją.
Fake newsy bez reklam
Jeszcze w 2018 r. Komisja Europejska podpisała z największymi firmami technologicznymi i organizacjami reprezentującymi m.in. branżę reklamową dobrowolne porozumienie na rzecz walki z fake newsami w sieci. Tzw. kodeks postępowania ds. zwalczania dezinformacji w UE został wzmocniony w połowie ub. r. po tym, jak w czasie pandemii sieć zalana została falą fake newsów związanych z koronawirusem. Wtedy to internecie masowo zaczęły pojawiać się m.in. ogłoszenia promujące rzekome leki na COVID-19, oferty sprzedaży fałszywych szczepionek i artykuły zawierające teorie spiskowe lub podważające zasadność szczepień lub sam fakt istnienia pandemii. Żeby utrudnić rozpowszechnianie się tego typu treści, Komisja Europejska m.in. zobowiązała platformy do tego, żeby uniemożliwiły zarabianie na dezinformacji i np. zablokowały możliwość umieszczania reklam przy tego typu treściach oraz by usuwały nieprawdziwe reklamy np. leków na wirusa. Platformy zobowiązane zostały do współpracy z fact-checkerami i regularnego raportowania do KE o podjętych działaniach. – Widzimy, że platformy zintensyfikowały swoje wysiłki – oceniają wyniki kontroli unijni urzędnicy.
I tak np. TikTok, który przez długi czas uważany był za jeden z głównych serwisów rozprzestrzeniających dezinformację i gdzie filmik udowadniający rzekomo, że szczepionki przeciwko wirusowi zawierają mikroczipy, został odtworzony prawie 12 mln razy, poinformował, że już pod koniec roku potroił na swoich kanałach w Europie liczbę filmików zawierających sprawdzone informacje na temat szczepionek. Jak poinformowała platforma, materiały te miały najwięcej wyświetleń w Niemczech, Włoszech i Hiszpanii.
Twitter zapowiedział, że zaprojektował nowe etykiety do oznaczania wprowadzających w błąd wpisów na temat COVID-19 i szczepień tak, żeby można je było łatwiej wyłapać. Z danych serwisu wynika, że oznaczenia spełniają swoją rolę, bo mniej użytkowników jest skłonnych powielić lub polubić tak oznaczone treści. Dodatkowo, w niektórych krajach członkowskich, w tym Danii, Hiszpanii i Belgii, Twitter zaczął pod koniec roku publikować posty zawierające wiarygodne informacje dotyczące szczepień.
Facebook usuwa antyszczepionkowców
Z kolei Facebook i Instagram przyznały, że poza fake newsami o COVID-19, usuwały też mowę nienawiści.
- W ramach walki z dezinformacją usuwaliśmy także treści sugerujące, że ludzie danej narodowości czy wyznający określoną religię rozprzestrzeniają wirusa albo częściej chorują na COVID-19. Blokowaliśmy też treści atakujące konkretne osoby i zastraszające je, w tym fałszywe doniesienia o tym, że dana osoba jest chora – wymienia w swoim raporcie Meta, czyli właściciel.
Ponadto Facebook usunął ze swoich stron we Włoszech i Francji ruch antyszczepionkowców i zwolenników teorii spiskowych o nazwie V_V, który atakował i nękał lekarzy, personel medyczny, polityków czy dziennikarzy piszących o pandemii.
– Będziemy usuwać wszystkie takie grupy, które współpracują ze sobą w celu nękania – zapowiedziało kierownictwo serwisu. Facebook zdradził, że osoby zaangażowane w tę działalność wykorzystywały prawdziwe i fałszywe konta na serwisie, aby masowo komentować posty publikowane przez ich ofiary, a także zastraszać je lub próbować uciszyć. Co gorsza, do niektórych ataków miało dochodzić nie tylko online, ale i offline.
Google zaktualizował w wyszukiwarce zakładki zawierające rzetelne informacje o szczepieniach na COVID-19 oraz udostępnił je we wszystkich 27 krajach UE. Firma zapowiedziała już, że będzie je uzupełniać o oficjalne dane dotyczące szczepionek dla dzieci. Z danych Google wynika, że w ciągu dwóch miesięcy materiały o COVID-19 przygotowane przez organizacje fact-checkingowe wyświetlone zostały średnio 55 mln razy.
- Wysiłki sygnatariuszy kodu na rzecz wspierania kampanii szczepień w UE są ważne zwłaszcza przy szybko rozprzestrzeniającym się omikronie. Wciąż jeszcze jednak można zrobić więcej – powiedziała wiceprzewodnicząca KE Vera Jourova. Komisja chce m.in., żeby platformy tak samo skrupulatnie weryfikowały treści publikowane we wszystkich językach w UE, niezależnie od tego, czy są one po polsku, niemiecku czy francusku.
Komisja spodziewa się kolejnych raportów od platform już w marcu, a w międzyczasie w UE trwają już prace nad nowymi przepisami cyfrowymi, w tym aktem prawnym o usługach cyfrowych (DSA), który ureguluje działanie platform internetowych w UE, w tym obowiązek usuwania przez nie szkodliwych treści lub towarów sprzedawanych online.