KE: Polacy w tragicznej czołówce ofiar handlu ludźmi
20 maja 2016Wykorzystywanie seksualne jest w krajach UE najbardziej rozpowszechnioną formą współczesnego niewolnictwa – wynika z przedstawionego w czwartek (19.05.2016) w Brukseli raportu Komisji Europejskiej. W sumie w latach 2013-14 zarejestrowano w krajach unijnych 15 846 ofiar handlu ludźmi. KE przyznaje, że liczba nieujawnionych przypadków jest prawdopodobnie znacznie wyższa.
– Fakt, że w XXI wieku w UE ludzi się sprzedaje, kupuje i wykorzystuje jak towary jest niewybaczalny i niemożliwy do zaakceptowania zarówno pod względem moralnym, jak i prawnym – skomentował raport komisarz unijny ds. migracji, spraw wewnętrznych i obywatelstwa Dimitris Avramopoulos.
Zastraszający wymiar handlu żywym towarem
Najwięcej, bo 67 procent osób, które dostały się w ręce handlarzy ludźmi, padło ofiarami wykorzystywania seksualnego. Na drugim miejscu plasuje się zmuszanie do pracy niewolniczej (21 proc.). Ponad trzy czwarte wszystkich zarejestrowanych ofiar stanowią kobiety (76 proc.); co najmniej 15 proc. ofiar, to dzieci.
65 procent wszystkich ofiar pochodzi według KE z krajów unijnych, głównie z Bułgarii, Rumunii, Holandii, Węgier i Polski. Większość ofiar współczesnego niewolnictwa spoza Unii Europejskiej stanowią ludzie z Albanii, Chin, Maroka, Nigerii i Wietnamu.
W „zastraszający sposób” – jak podkreśla Komisja Europejska – wzrosła liczba dzieci, które stały się ofiarami handlu ludźmi. W latach 2013 i 2014, które obejmuje raport, ujawniono ponad 2 tys. 300 takich przypadków. Także tu jest to tylko wierzchołek góry lodowej. W ręce handlarzy ludźmi wpada też coraz więcej niepełnosprawnych oraz osób pochodzenia romskiego.
Raport wskazuje też na związki handlu ludźmi i współczesnego niewolnictwa z obecnym kryzysem imigracyjnym i na szerokie wykorzystywanie Internetu i nowych technologii do werbowania ofiar.
„Wypowiadamy im wojnę”
Jest to pierwszy raport KE dotyczący postępów, tendencji i wyzwań w walce z handlem ludźmi. Komisja uznała, że niewątpliwie zostały poczynione postępy, państwa członkowskie Unii muszą jednak zwiększyć wysiłki, by podołać temu zjawisku. Przede wszystkim musi zostać wcielona w życie unijna dyrektywa w sprawie zwalczania handlu ludźmi.
– Przyjęcie w 2011 r. unijnej dyrektywy w sprawie zwalczania handlu ludźmi było impulsem do działań służących podnoszeniu świadomości na temat skali tego zjawiska w UE. Tendencje i wyzwania określone w sprawozdaniu wyraźnie pokazują, że już najwyższy czas, by państwa członkowskie zwiększyły wysiłki na rzecz skutecznego wdrożenia dyrektywy i wywiązania się ze swych zobowiązań – powiedziała unijny koordynator ds. zwalczania handlu ludźmi Myria Vassiliadou.
Pełnego wdrożenia dyrektywy domaga się też komisarz Avramopoulos. Położenie kresu handlowi ludźmi jest „naszym indywidualnym, zbiorowym i prawnym obowiązkiem” – zaznaczył w Brukseli – „Wypowiadamy wojnę wszystkim przestępcom zamieszanym w ten proceder”.
Unijna dyrektywa
Handel ludźmi stanowi pogwałcenie praw podstawowych i jest zabroniony na mocy Karty praw podstawowych Unii Europejskiej. Został też wskazany jako przestępstwo w art. 83 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Przyjęta w 2011 r. dyrektywa w sprawie zwalczania handlu ludźmi przewiduje m.in. ściganie przestępców, wsparcie dla ofiar i uwzględnianie ich praw w postępowaniu karnym, jak również działania prewencyjne.
kna, KE / Elżbieta Stasik