Bogaci Niemcy chcą płacić więcej podatków
2 września 2011Mało, kto zapomni dzień 15 września 2008 roku, kiedy świat po bankructwie amerykańskiego banku Lehman Brothers pogrążył się w kryzysie gospodarczym. Trzy lata później sytuacja finansowa w Niemczech wygląda wyjątkowo dobrze. Okazuje się, że nigdy wcześniej nie było w tym kraju tylu zamożnych i bardzo bogatych ludzi, co w lecie 2011. Na ich kontach znajduje się obecnie 7,4 biliona euro, dokładnie czterokrotnie więcej niż wynosi aktualny stan zadłużenia państwa.
Rekordowe zadłużenie
Państwowy dług publiczny wzrósł do tego stopnia, że w całych Niemczech zamyka się biblioteki publiczne, baseny oraz likwiduje miejsca pracy. Niemieckim gminom brakuje 126 miliardów euro. W Norymberdze z powodu braku środków finansowych nie można wyremontować jednego z gimnazjów. Przy silnych opadach przecieka dach i trzeba podstawiać wiadra. Wiatr wypaczył też zmurszałe okna w klasach, a w pomieszczeniu samorządu szkolnego osunęła się część zawilgoconego sufitu.
Nie jest to jedyny powód dla którego u wielu zamożnych Niemcach wzrosła gotowość płacenia wyższych podatków. „Kilka procent więcej nie zrobi z bogacza biedaka ” – stwierdził w wywiadzie dla tygodnika Die Zeit piosenkarz Marius Müller- Westernhagen. Przy tym dodał jeszcze, że jeśli nadwyżkę dochodów przeznaczy się na spłatę długów, skorzystają na tym wszyscy. W tym samym tonie utrzymana jest wypowiedź milionera z Hamburga, armatora Petera Krämera, który jest za tym, by wprowadzić zniesiony w 1996 roku podatek majątkowy.
Podatek od majątku
W roku, w którym go zniesiono, wpłynęło do kasy państwowej 4,6 mld euro. Psychiatra Dieter Lehmkuhl z inicjatywy „Zamożni za podatkiem majątkowym” w wywiadzie dla Deutsche Welle opowiada się za wprowadzeniem takiego podatku w wysokości 1,5 procent. Uważa, że powinien obowiązywać tych, którzy na koncie posiadają co najmniej milion euro. „Takich, którzy są gotowi na to przystać, jest w Niemczech co najmniej 2,2 miliona”- twierdzi Lehmkuhl.
Na początku roku 2011 Zieloni obliczali korzyści, jakie wiązałyby się z ponownym wprowadzeniem podatku majątkowego. Według tych szacunków w ciągu 10 lat wpłynęłoby do kasy państwowej między 100 a 120 mld euro. Jeśli pieniądze te zasiliłyby kasy federacji, landów i gmin, doszłoby do redukcji zadłużenia i wyszłoby to wszystkim na dobre.
Dysproporcje społeczne
Zamożni Niemcy wzbogacili się w ubiegłych latach między innymi dzięki obniżce podatków. 10 procent bogatych Niemców dzierży w swoich rękach 63 procent całego majątku. Jeśli doliczy się do tego nieruchomości to nawet 75 procent.
„Nacisk społeczny na polityków, by zmusić bogatych do współfinansowania zadłużenia państwa jest coraz większy”- mówi Dieter Lehmkuhl.
Uwe Hück szef rady zakładowej w koncernie Porsche stwierdził w wywiadzie dla tygodnika Stern, że „skandalem byłoby obciążanie skutkami kryzysu tylko grupy najmniej zarabiających”. Sekunduje mu w tym Ernst Prost, szef zakładów Liqui Moly produkujących olej napędowy: „Jest dla mnie zagadką, że politycy chronią przed wyższym opodatkowaniem osoby, które wcale nie chcą być chronione”.
Matthias von Hellfeld/ Alexandra Jarecka
Red.odp.: Iwona D. Metzner