1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, sobota, 14 sierpnia 2010

14 sierpnia 2010

Dzisiejsze gazety komentują wyjątkowo pomyślne dane o ożywieniu gospodarczym w Niemczech i nowy pomysł ministra obrony na zreformowanie armii.

https://p.dw.com/p/OnRo

Ponaddwuprocentowy wzrost PKB to, zdaniem bońskiego dziennika General-Anzeiger:

"Dobra wiadomość, także dla rynku pracy i ministra finansów, który może przeznaczyć zwiększone wpływy z podatków na uzdrowienie finansów publicznych. Państwowe programy ożywienia koniunktury okazały się skuteczne, ale teraz pora kończyć z polityką kroplówki, dobrą w sytuacjach kryzysowych. Dobrze się stało, że niemieckie przedsiębiorstwa zwiększyły swą zdolność stawienia czoła konkurencji zza granicy, i że związki zawodowe im w tym specjalnie nie przeszkadzały. Jedno jednak jest pewne: takie dane są nie do utrzymania na dłuższą metę i w roku 2011 tempo wzrostu gospodarczego znowu wyraźnie spadnie".

Z odmiennej perspektywy spogląda na pomyślne dane statystyczne komentator Frankfurter Rundschau:

"Gdybyśmy zechcieli przyjąć pozę światowca i przeliczyć te dane kwartalne na średnią roczną, to wtedy wyszłoby nam, że niemiecka gospodarka rozwija się w tempie dziewięciu procent i jest absolutnym liderem wśród wszystkich krajów wysokouprzemysłowionych. Dlatego też pani kanclerz Merkel powinna teraz uczynić, co następuje: ucieszyć się z ożywienia gospodarczego w kraju, podziękować Amerykanom za Keynesa i jego teorię, a Chińczykom i Amerykanom za to, że ją z entuzjazmem zastosowali. A kiedy już będzie to miała za sobą, powinna jak ognia wystrzegać się wszystkiego, co osłabia popyt na rynku wewnętrznym, z podnoszeniem podatków i innych opłat na czele".


Ochotnicza Bundeswehra

Minister obrony Karl-Theodor zu Guttenberg nosi się z zamiarem utrzymania Bundeswehry w sile do 170.000 żołnierzy zawodowych i kontraktowych, wspomaganych przez 7.500 ochotników rocznie. Gazety przyjmują ten pomysł przychylnie, ale zwracają uwagę na kryjące sią w nim pułapki.

Jak zauważa Rhein-Neckar-Zeitung z Heidelbergu:

"Dzisiejsza Bundeswehra jest reliktem rozdętej ponad wszelką rozsądną miarę armii obronnej i jako taka nie ma racji bytu. Ponadto stanowi przeszkodę dla wspąólnej, europejskiej polityki obronnej. Nie ma zatem większej szkody w tym, że z konstytucyjnego nakazu zasadniczej służby wojskowej pozostanie tylko formalna otoczka, gdyż taka służba, trwająca tylko pół roku i tak zakrawa na farsę".

Innego zdania jest Offenburger Tageblatt:

"Zgłoszone przez Guttenberga propozycje na temat przyszłości służby zasadniczej przypominają jako żywo pytania, kierowane do radia Erewan. Czy zostanie ona zniesiona? Odpowiedź: w zasadzie tak. Cały szkopuł jednak w tym, że nazwanie jej w inny sposób, w tym wypadku: służbą ochotniczą, to tylko sprytna sztuczka, nie wpływająca w żaden sposób na rozwiązanie naszych problemów z armią".

Podobne myśli znajdujemy w komentarzu Kieler Nachrichten:

"Przekształcenie Bundeswehry z armii opartej na powszechnym obowiązku służby wojkoswej w armię złożoną z ochotników, odpowiada dzisiejszej sytuacji zagrożenia. Ale co będzie, jeśli ta sytuacja się zmieni? Rozpadnięcie się Układu Warszawskiego i ponowne zjednoczenie Niemiec pokazały, jak mało przewidywalny jest bieg wypadków na scenie polityki międzynarodowej. Nikt dziś nie wie, czy któregoś dnia konieczność obrony kraju nie stanie się ponownie dla Bundeswehry zadaniem najważniejszym. Ale mając armię liczącą 150.000 żołnierzy, nie da się go wykonać. Czy wtedy Bundestag zdobędzie się na ponowne wprowadzenie służby zasadniczej, zniesionej wiele lat temu?"

Kropkę nad i w tej sprawie stawia komentator Pforzheimer Zeitung:

"Samo zniesienie służby zasadniczej nie czyni jeszcze z Bundeswehry lepszej armii. Bardzo wiele zależy od jej uzbrojenia i wyposażenia. Wiele też trzeba uczynić, aby uatrakcyjnić służbę wojskową w oczach kandydatów do zawodu żołnierza, i żeby trafiali do niej nie tylko ci, którym gdzie indziej się nie powiodło. Ale to wszystko kosztuje pieniądze..."

Andrzej Pawlak

red. odp.: Marcin Antosiewicz