Komentarze prasy niemieckiej, wtorek, 7 czerwca 2011
7 czerwca 2011
Landeszeitung z Lüneburga zauważa:
"Rewolucja nie żyje, niech żyje kontrrewolucja! Tak można najkrócej podsumować zwrot o 180 stopni w polityce energetycznej koalicji rządowej. Przypomnijmy, że 9 miesięcy temu za rewolucję pani kanclerz uznała decyzję o przedłużeniu czasu eksploatacji niemieckich elektrowni atomowych".
Komentator dziennika Kieler Nachriten zwraca uwagę, że:
"Rozsądna decyzja cechuje się tym, że starannie analizuje obecne i przyszłe ryzyko z nią związane. Tymczasem obecny rząd postępuje dokładnie odwrotnie: najpierw podejmuje decyzję, a potem czeka w napięciu, czy aby nie pociągnie ona za sobą nieznanych do tej pory zagrożeń. Całej sprawy nie poprawia przy tym fakt, że opozycja tym razem wzięła stronę rządu".
Zdaniem Neue Westfälische z Bielefeld:
"Do najgroźniejszych chorób cywilizacyjnych należy pośpiech, który zabija radość życia i uniemożliwia refleksję. Chroniczny brak czasu stwarza ponadto własne, nieznane dotąd problemy. Gdyby kanclerz Angela Merkel półtora roku temu zastanowiła się w spokoju nieco dłużej nad decyzją przedłużenia czasu eksploatacji elektrowni atomowych, nie musiałaby dziś wyjaśniać swojej partii, dlaczego zdecydowała się na zwrot o 180 stopni w polityce energetycznej rządu. Nagła rezygnacja z atomów grozi teraz ponownie popełnieniem błędów, wynikających z pośpiechu".
Monachijska Süddeutsche Zeitung przypomina, że:
"Kiedy koalicja centro-liberalna parę miesięcy temu przepchała przez Bundestag ustawę o wydłużeniu czasu pracy siłowni jądrowych, Zieloni okryli się żałobą, a SPD nie zostawiła suchej nitki na swych przeciwnikach politycznych, zamiast mieć pretensje do samej siebie. Trudno jest zrozumieć, dlaczego teraz Zieloni i socjaldemokraci ociągają się z poparciem decyzji rządzącej koalicji. Powinni przecież jej gorąco podziękować za to, że chce zrobić dokładnie to samo, co oni już wcześniej wymyślili!"
Tego samego zdania jest wychodząca w Heidelbergu gazeta Rhein-Neckar-Zeitung:
"Zwrot w polityce energetycznej pozostanie prawdopodobnie trwałą zasługą rządzącej koalicji. Na paradoks przy tym zakrawa, że chodzi tu akurat o to, co partie CDU/CSU i FDP najbardziej zaciekle zwalczały podczas ostatniej kampanii wyborczej. Co gorsza, przesądzona ostatecznie rezygnacja z elektrowni atomowych przypomina do złudzenia uchwałę w tej sprawie przygotowaną dziesięć lat temu przez partie SPD i Zielonych!"
Merkel w USA
Kanclerz Angela Merkel rozpoczyna dziś (07.06) oficjalną część wizyty w USA, podczas której zostanie odznaczona Medalem Wolności. W opinii komentatora Braunschweiger Zeitung:
"Gdyby Obama chciał wykorzystać wręczenie Medalu Wolności do tego, aby w elegancki, ale nie budzący cienia wątpliwości sposób zachęcić ją do okazania większego poparcia dla idei transatlantyckiej solidarności, to taki zamiar jest z góry skazany na porażkę. Nawet wtedy, gdyby wręczył jej w prezencie Statuę Wolności, Angela Merkel pozostanie przy swoim stanowczym NIE dla militarnego zaangażowania Niemiec w Libii. Za to nie dostaje się medali, ale zyskuje szacunek".
Andrzej Pawlak / Andrzej Paprzyca