Kościół katolicki przewiduje odszkodowania dla ofiar seksualnego
25 września 2010Kościół katolicki nie zamierza wyrównać ofiarom molestowania seksualnego strat moralnych przy pomocy sum pieniędzy ustalonych z góry przez prawników ofiar, lecz chce podejść do każdego zgłoszonego przypadku indywidualnie. Niemiecki episkopat zamierza przedyskutować to rozwiązanie w najbliższy czwartek (30.09.2010) w ramach obrad okrągłego stołu. Przy tym chodzi o odszkodowania, których wysokość będzie zależeć od stopnia przewinienia i które miałyby przynieść poszkodowanym oczekiwaną pomoc, poinformował rzecznik episkopatu. Mogą to być sumy porównywalne z tymi, które przyznały dotąd w podobnych przypadkach niemieckie sądy, a które wyniosły od 5 do 10 tysięcy euro. Jednocześnie wykluczone jest wypłacenie odszkodowań, np. rzędu 82.373 euro, które zażądali prawnicy niektórych ofiar. Jednocześnie władze kościelne skłaniają się też do przejęcia kosztów terapii lub innych form pomocy. Najwyższa suma, której dotąd zażądano za terapię wyniosła 25 tysięcy euro.
Powściągliwe decyzje
Mimo, że wypłata pierwszych odszkodowań przewidziana jest jeszcze w tym roku, Christine Bergmann (SPD), niezależna pełnomocnik, ds. przypadków molestowania seksualnego uważa, że decyzje zapadają zbyt wolno. „Ofiary domagają się, by sprawcy lub instytucje przejęli odpowiedzialność za wyrządzoną im krzywdę. Większość poszkodowanych domaga się finansowej rekompensaty, ponieważ po tym, jak byli molestowani seksualnie nie mogli wykonywać zawodu i szukając pomocy u psychoterapeutów ponosili też wysokie koszty wieloletniej terapii”.
Rzecznik ofiar Matthias Katsch naciska, by „nie dopuścić do biurokratycznego procederu uznawania winy”. Poza tym jest zdania, że absurdem byłab sytuacja, kiedy Kościół uzależniłby wypłatę odszkodowań od zrzeczenia się powództwa”.
dpa/ rtr / Alexandra Jarecka
Red.odp.: Małgorzata Matzke