Leopardy i "kopertówki"
19 maja 2014Monachijska "Süddeutsche Zeintung" donosi, że dwaj byli posłowie do Bundestagu z ramienia partii SPD, Dagmar Luuk i Heinz-Alfred Steiner, otrzymali ok. 5 mln euro za pośrednictwo w sprzedaży do Grecji czołgów Leopard 2 A6 HEL i haubic samobieżnych. Transakcja ta została objęta śledztwem, gdyż zachodzi podejrzenie, że była wynikiem praktyk korupcyjnych.
Co wykryli kontrolerzy?
Producent czołgów Leopard, niemiecki koncern zbrojeniowy Krauss-Maffei Wegmann (KMW), zarządził wewnętrzne śledztwo w tej sprawie i wynajął do wyjaśnienia wysuniętych przeciwko niemu zarzutów firmę Pricewaterhouse Coopers (PwC) zajmującą się audytem finansowym przedsiębiorstw. Jeden z zarzutów dotyczył byłego szefa departamentu uzbrojenia w greckim Ministerstwie Obrony w latach 1992-2002 Antoniosa Kantasa, któremu koncern KMW miał przekazać łapówkę w wysokości 1,7 mln euro. Kantas został aresztowany w Grecji w grudniu ubiegłego roku i przyznał się w śledztwie do brania pieniędzy od producentów uzbrojenia z Niemiec, Francji, Rosji, USA i Izraela.
Koncern Krauss-Maffei Wegmann oficjalnie zaprzeczył jakoby kiedykolwiek przekazał Kantasowi jakiekolwiek pieniądze w formie łapówki, względnie zlecił komukolwiek ich wypłacenie. Zapowiedział przy tym, że zadba o gruntowne wyjaśnienie tej sprawy we własnym zakresie, czego skutkiem jest wspomniane wyżej zlecenie udzielone firmie PwC.
Jej kontrolerzy, studiujący akta dotyczące sprzedaży czołgów i haubic w wersji greckiej, natknęli się na rachunki wskazujące, że dwaj byli posłowie SPD do Bundestagu Dagmar Luuk i Heinz-Alfred Steiner otrzymali od koncernu KMW honoraria w wysokości ok. 5 mln euro za pośrednictwem firmy BfS (Büro für Südosteuropaberatung, czyli Biuro Porad dla Europy Południowo-Wschodniej). Luuk był posłem do Bundestagu do roku 1990, a Steiner 1994. Później zajęli się działalnością gospodarczą.
Rewidenci PwC stwierdzili w sprawozdaniu z audytu, że nie potrafią wyjaśnić, za jakie usługi wypłacono tę sumę firmie BfS. Zdaniem dziennikarzy "Süddeutsche Zeitung" mogło tu chodzić o wywieranie wpływu na decydentów w Atenach, którzy wybrali niemiecki koncern jako dostawcę nowych czołgów i haubic samobieżnych dla greckiej armii. Jaką rolę odegrała w tej sprawie dwójka byłych posłów z SPD - nie wiadomo. Obaj odmówili redakcji gazety jakichkolwiek wyjaśnień i komentarzy. W ten sam sposób zachował się koncern KMW.
SPD i eksport uzbrojenia
Socjaldemokratyczny minister gospodarki w nowym rządzie koalicyjnym kanclerz Merkel Sigmar Gabriel zapowiedział w weekendowym wydaniu tabloidu "Bild am Sonntag", że chce ograniczyć sprzedaż niemieckiego uzbrojenia. - Eksport broni nie jest właściwym sposobem uprawiania polityki gospodarczej, oświadczył i poinformował jednocześnie o planach wprowadzenia daleko idących zmian w udzielaniu licencji na sprzedaż uzbrojenia.
Sigmar Gabriel zastrzegł się przy tym, że "nie może ponosić odpowiedzialności za decyzje w tej materii, podjęte w latach ubiegłych", i że z zawartych już kontraktów Niemcy się oczywiście wywiążą. Jednak wszędzie tam, gdzie on sam będzie miał głos decydujący zadba o to, aby "Niemcy postępowały znacznie ostrożniej niż do tej pory".
Ze szczególną ostrością nowy minister gospodarki zamierza postępować w handlu bronią strzelecką. - Nie chcę, aby niemieccy żołnierze, uczestniczący w misjach ONZ, stanęli gdzieś kiedyś oko w oko z terrorystami, albo członkami sił zbrojnych autorytarnych, uzbrojonymi w niemieckie karabiny i pistolety, powiedział.
Opozycja zarzuca ministrowi gospodarki hipokryzję i wypomina mu, że do tej pory zezwolił na eksport niemieckiej broni o wartości 1,2 mld euro. Najwięcej broni "Made in Germany" wyeksportowano do Singapuru. W pierwszej dziesiątce odbiorców niemieckiego uzbrojenia znalazły się Arabia Saudyjska i Algieria, a więc państwa o ustroju dalekim od unijnych poglądów na demokrację.
Andrzej Pawlak (dpa, rtr)
red. odp.: Iwona D. Metzner