Na skraju humanitarnej katastrofy
9 stycznia 2009Organizacje pomocy humanitarnej i politycy całego świata zwracają na to uwagę domagając się zawieszenia broni chociażby na 48 godzin.
"Pod każdym względem można mówić o kryzysowej sytuacji ludności Strefy Gazy. Jest to bezprzykładny kryzys humanitarny"- stwierdził szef biura koordynacyjnego pomocy humanitarnej OCHA, Philippe Lazzarini. "Jest to kryzys w zakresie zaopatrzenia w żywność, w wodę, w energię. A przede wszystkim ludzie ci są bezbronni. Są głodni, zmarznięci, żyją w strachu."
Raporty organizacji pomocy humanitarnej świadczą najlepiej o tym, w jak trudnym położeniu znajduje się ludność Strefy Gazy. Jak informuje UNRWA, oenzetowska organizacja pomocy Palestynie, 23 piekarnie zostały zamknięte, ponieważ nie ma dostaw gazu z Izraela. Normalnie pracuje tylko10 piekarń, 14 innych pracuje tylko wtedy, kiedy jest dopływ prądu. Pracownicy organizacji UNRWA musieli zaopatrzyć w chleb szpitale.
Szpitale bez prądu
30 grudnia 2008 została unieruchomiona ostatnia elektrownia, ponieważ skończyły się zapasy oleju napędowego a przez granicę nie docierały nowe dostawy. Ponieważ zniszczonych jest 10 transformatorów i 6 z ogółem 10 linii energetycznych idących z Izraela, oraz obydwie linie z Egiptu, obecnie 75 % półtoramilionowej ludności żyje bez prądu. Palestyńscy technicy nie mogli naprawić uszkodzeń ze względu na toczące się walki - relacjonuje organizacja pomocy humanitarnej Gisha.
Problemy energetyczne wywołują reakcję łańcuchową dotykającą innych dziedzin życia - jak dokumentuje Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. "Zaopatrzenie w prąd szpitali opiera się obecnie wyłącznie na generatorach prądu. Lecz wiele z tych urządzeń funkcjonuje wadliwie, ponieważ brak ludzi do ich konserwacji i brak części zamiennych ze względu na izraelskie restrykcje".
Organizacje humaniterne apelują o chwilę wytchnienia
Na skutek izraelskich ataków powietrznych zniszczeniu uległa także część wodociągów. Jak informują władze palestyńskie 70% ludności nie ma jest zaopatrywana w wodę. Nieoczyszczone ścieki spływają do rynsztoków albo bezpośrednio do morza.
Jak podsumowuje Czerwony Krzyż: od momentu, gdy Izrael rozpoczął ofensywę lądową wzmógł się chaos. Istnieją obawy o bezpieczeństwo ludzi, którzy boją się wychodzić na ulicę.
W poniedziałek, 5 stycznia 2009, Izrael przepuścił do Strefy Gazy 80 ciężarówek ze środkami pomocy humanitarnej: lekami, sprzętem medycznym i żywnością. 200 tyś. litrów oleju napędowego mogło dotrzeć do elektrowni i do ośrodków pomocy humanitarnej. Od momentu eskalacji konfliktu 27 grudnia 2008 ogólnie granicę mogło przekroczyć 400 ciężarówek. Przed objęciem władzy przez radykalne islamskie ugrupowanie Hamas było to 475 ciężarówek dziennie.
Ze względów bezpieczeństwa tylko jedno przejście graniczne - Kerem Shalom - otwarte jest dla konwojów pomocy humanitarnej. Dziennie może być tam odprawionych sto pojazdów. "Ta liczba jest absolutnie niewystarczająca dla zaopatrzenia ludzi" - zaznacza szef OCHA, Lazzarini.
Poza tym ze względu na groźbę ataków organizacje nie mogą rozdzielać dóbr, aby nie narażać ludzi na niebezpieczeństwo. "Ludziom potrzebna jest chwila wytchnienia" - dodaje Lazzarini.