Na zakupy do Polski
8 kwietnia 2009Przeliczniek euro na złote sprawia, że zakupy w Polsce znów są dla Niemców bardzo atrakcyjne. Jeszcze przed rokiem za 1 euro dostawało się 3,20 złotego. Obecnie prawie 4,50. Przed rokiem zostały zniesione pozy tym kontrole graniczne - czyli hulaj dusza.
Po pierwsze można po polskiej stronie tanio zatankować samochód - olej napędowy i benzyna są znacznie tańsze niż w Niemczech, więc warto też zrobić zapasy. W kanistrze wolno przewieźć co prawda tylko 20 litrów paliwa, ale kto już raz zadał sobie trudu i przekroczył granicę, ten chce jak najwięcej skorzystać - więc zapasowe kanistry się mnożą.
"Wszystko jest dla nas znów tańsze, żywność jest dużo tańsza. Nie wszystko i nie zawsze, ale przy obecnym kursie to się naprawdę opłaca"- przyznaje jedna klientka.
" Karma dla psów, benzyna, papierosy - po te rzeczy przyjeżdżamy. Opłaca się oczywiście kupować wszystko w większych ilościach, czyli bagażnik musi być pełny. Nie ma sensu jechać 50-60 kilometrów tylko po to, żeby taniej zatankować"- twierdzi inna.
Na parkingu przed supermarketem w Słubicach stoi więcej samochodów z niemieckimi tablicami niż z polskimi. Poznać można, że ludzie przyjeżdżają nie tylko z Brandenburgii i Berlina, lecz także z odleglejszych regionów.
"Przyjechałem z Lueckenwalde, to jest ok. 120-stu kilometrów, czyli dość daleko". Pomimo tego wyjazd taki się opłaca. Jak oblicza młody człowiek: może zatankować do pełna, wziąć benzynę w zapasowy kanister i parę paczek papierosów. W Polsce papierosy kosztują tylko 1/3 tego co w Niemczech. "W Niemczech płaci się 45 do 55 euro za dużą paczkę, w Polsce - 15 -18 euro. Korzyść widać jak na dłoni."
Centrala pomaga klientom
Od momentu, kiedy Polska weszła do Unii ceny wzrosły także tutaj - w niektórych segmentach rynku osiągając niemiecki poziom, czy wręcz go przekraczając. Ruch turystyki handlowej zmienił kierunek. Na przykład elektronika użytkowa była nagle tańsza w Niemczech. Lecz obecny słabszy kurs złotego znów zmienił sytuację. Niemiecko-polska centrala ochrony konsumentów we Frankfurcie nad Odrą ma coraz więcej zapytań z Niemiec.
"Ludzie pytają na przykład, na co trzeba zważać zawierając umowę z polską firmą, która będzie urządzać kuchnię. Na co uważać przy protetyce zębów? Co trzeba wiedzieć przy zakupach w Polsce, kiedy coś się nie będzie podobać i będzie się chciało zwrócić towar? Co jest w przypadku reklamacji? Jak przedstawa się w Polsce sprawa gwarancji?
Odpowiedź na wszstkie te pytanie zna Katarzyna Tietz. Pracuje ona w działającej już od 2 lat we Frankfurcie nad Odrą centrali porad konsumenckich. Centrala wydała nawet dwujęzyczną broszurę z wzorcowymi umowami.
"Atutem regionu przygranicznego jest to, że ma się więcej możliwości wyboru i dokonania porównań. Można rozważyć wszystkie czynniki: cenę, jakość, serwis - i wtedy zdecydować się na najlepszy wariant"- wyjaśnia Katarzyna.
Przyjemny dzień
Berlińscy emeryci na przykład wybierając się do Polski - łączą przyjemnie z pożytecznym. Jak przyznaje starsza pani pchająca pełny wózek z zakupami: co kilka tygodni ze znajomymi robi sobie wycieczkę do Polski. "Spędzamy wtedy bardzo przyjemny dzień. Jedziemy w kilka osób, idziemy na dobry obiad, a potem na zakupy. Czasami jak jest brzydka pogoda i nie bardzo wiemy, co ze sobą począć, skrzykujemy się i jedziemy do Polski a przy okazji robimy zakupy."
"Ponieważ teraz tak korzystny jest kurs euro, wymieniłyśmy kilkaset złotych wiącej, bo nie wiadomo, jak długo taki kurs się utrzyma" - dorzuca inna. "Potem kiedy kurs złotego się wzmocni przyjedziemy znów i zafundujemy sobie przyjemny dzień."