Najnowsze trendy w motoryzacji. "Smartfony na kołach"
12 września 2013"Osieciowiony" samochód, czyli smartfon na kołach to zdaniem wielu ekspertów kolejny krok na drodze rozwoju motoryzacji. Co ciekawe, tonu w ten konkurencji nie nadają już tradycyjni producenci samochodów, ale inni rynkowi krezusi - Nokia, Bosch czy Google. Ci ostatni już od dłuższego czasu eksperymentują z modelami Toyoty i nie wykluczają, że sami zaczną budować takie auta.
Rewolucja w przemyśle motoryzacyjnym?
Dla eksperta branży motoryzacyjnej Stefana Bratzela to fascynująca sprawa. Wielkie technologiczne przemiany inicjowane były często przez firmy wywodzące się spoza branży - mówi naukowiec z Wyższej Szkoły Nauk Stosowanych w Bergisch-Gladbach k. Kolonii. - W dziedzinie autonomicznej jazdy Google rzeczywiście może wiele poruszyć - twierdzi Bratzel. To może także zmotywować do działania tradycyjnych producentów. - Jestem głęboko przekonany, że autonomiczna jazda będzie jednym z wielkich tematów następnych 5-10 lat, który może zmienić branżę od podstaw - dodaje.
Aktywność Googla zaalarmowała koncerny motoryzacyjne, które nie chcą oddać pola bez walki. Tym bardziej, że już teraz samochody naszpikowane są różnego rodzaju urządzeniami pomocniczymi - od nawigacji, przez asystenta parkowania, po sensory reagujące na deszcz. Dodatkowy impuls rozwoju to samochody o napędzie elektrycznym - podkreśla Heinz-Jakob Neusser, szef działu innowacji i rozwoju koncernu Volkswagena. Samochody elektryczne już dziś są "osieciowione". Ten proces będzie się pogłębiał także w przypadku "tradycyjnych" samochodów - twierdzi Neusser w rozmowie z DW. Wystarczy spojrzeć, jaki wpływ na zużycie paliwa i emisję CO2 ma sytuacja na drodze, "a widać już kolejny temat, z którym muszą zmierzyć się producenci"- dodaje.
Nowe aliansy
Nowe wyzwania skłaniają firmy do poszukiwania nowych sojuszników. Niemiecki producent opon Continental zawarł ostatnio porozumienie o współpracy z amerykańskim koncernem informatycznym Cisco i innym gigantem tej branży - IBM. Szef firmy Conti, Elmar Degenhardt, wymienia cztery cele tego sojuszu: po pierwsze zmniejszenie liczby wypadków, po drugie uczynienie samochodu "częścią internetu", po trzecie redukcję zanieczyszczania środowiska i po czwarte - rozwój technik automatycznej jazdy. To może na przykład umożliwić starszym osobom pozostanie mobilnym. - Jeśli starsi ludzi będą mogli korzystać z samochodu pięć lub dziesięć lat dłużej, to będzie to wielkim postępem dla ich jakości życia - przekonywał Degenhardt na targach IAA we Frankfurcie. Menedżer Conti'ego ma powody, by tak twierdzić. Prototyp takiego pojazdu przejechał w USA już 35 tys. kilometrów - bez wypadku i bez kierowcy.
Henrik Böhme / Bartosz Dudek
red. odp.: Elżbieta Stasik