NATO żąda ustąpienia Kaddafiego
14 kwietnia 2011NATO żąda ustąpienia przywódcy Libii, pułkownika Muammara Kaddafiego. Obecny na spotkaniu polski minister spraw zagranicznych Radek Sikorski powiedział dziennikarzom, że "nie będzie powrotu do normalnych relacji z jego reżimem".
Dyplomaci demonstrują spójność
Kraje NATO wydały w Berlinie wspólną deklarację, gdzie sformułowały warunki, jakie musi spełnić Kaddafi, aby sojusz zaprzestał dalszych nalotów. W oświadczeniu mowa jest też o wsparciu wyników środowego spotkania grupy kontaktowej w Dausze i apelu o ustąpienie Kaddafiego.
Wspólne stanowisko podkreśliła także kanclerz Angela Merkel na wieczornym przyjęciu. "Rezolucja obowiązuje, a NATO trzyma się razem", powiedziała. Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle powiedział po spotkaniu z francuskim kolegą, Alainem Juppe: "Niemiecko-francuskie stosunki są silne i przyjacielskie" i dodał, że pomimo różnic zdań "wzajemne zaufanie nie uległo pogorszeniu".
Polska wspiera działania międzynarodowej społeczności
Obecny w Berlinie Radek Sikorski przyznał, że "społeczność międzynarodowa jest zdeterminowana do wykonania postanowień rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, czyli do ochrony ludności libijskiej oraz doprowadzenia do politycznego zakończenia konfliktu". Zapewnił, że Polska wspiera działania społeczności międzynarodowej i zamierza udzielić w ramach operacji UE pomocy humanitarnej dla Libii. "Chodzi o pomoc ekspercką w procesie demokratyzacji Libii, po tym, jak miną walki", mówił Sikorski.
Sikorski uznał też, że nie powinny dziwić istniejące różnice między państwami sojuszu w sprawie metod, jeśli chodzi o "operacje, które zostają skrzyknięte w trybie pilnym".
Sikorski o Kaddafim: "Dobrze, gdyby uznał, co nieuniknione"
Przed spotkaniem w Berlinie Sikorski wziął udział w rozmowach międzynarodowej grupy kontaktowej ds. uregulowania libijskiego kryzysu w Dausze. W Berlinie powiedział, że spotkał się tam po raz pierwszy z czołowymi postaciami rządu tymczasowego powołanego przez Narodową Radę Libijską (UE uważa ją za partnera politycznego) i "ma dobre wrażenie". Osoby, jak Mahmud Dżibril, który był wcześniej ministrem gospodarki, mogą dawać nadzieję, że "Libia ma sensowną alternatywę wobec Kaddafiego.
"Dżbril uzyskał tytuł doktora na Uniwersytecie w Pittsburgu i mówił językiem, który do mnie trafiał", powiedział Sikorski. Ocenił też, że "byłoby najlepiej, gdyby Kaddafi jak najszybciej uznał to, co jest nieuniknione" - czyli ustąpił - bo to mogłoby "zapobiec pogarszaniu się jego własnej sytuacji prawnej".
NATO gotowe kontynuować atak
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że jeśli warunki NATO nie zostaną spełnione, to sojusz "utrzyma szybkie tempo interwencji". "Nie będziemy się bezczynnie przyglądać, jak reżim atakuje swój naród granatami, czołgami i ostrą amunicją", uznał.
Aby Sojusz Północnoatlantycki zakończył naloty Kaddafi musiałby m.in. zaprzestać agresji i skończyć z groźbami dalszych ataków i działań grup paramilitarnych. Reżim musi też zagwarantować bezpieczeństwo transportów z pomocą humanitarną.
W czasie nieformalnego spotkania NATO spotkały się w Berlinie także kanclerz Angela Merkel z Sekretarz Stanu Hillary Clinton. Clinton zaapelowała do państw NATO o utrzymanie jedności i podkreśliła, że USA będą silnie wspierać operację sojuszu. Merkel i Clinton powtórzyły żądanie ustąpienia libijskiego przywódcy.
Pierwszy bilans
Naczelny Dowódca Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie, amerykański admirał James Stavridis zażądał od partnerów sojuszu dodatkowych myśliwców wyposażonych w precyzyjną broń. "NATO potrzebuje tej broni, by zminimalizować ryzyko ofiar wśród ludności cywilnej", mówił.
Ministrowie spraw zagranicznych państw NATO zobowiązali się we wspólnej deklaracji do uruchomienia wszystkich możliwych rezerw sojuszu, jakie dopuszcza mandat ONZ. Od początku operacji NATO w Libii, miało miejsce 2000 działań bojowych, z tego 900 nalotów na siły Kaddafiego. Jak poinformował szef polskiego MSZ, zneutralizowano już ponad jedną trzecią potencjału wojskowego reżimu Kaddafiego. "To niezły wynik jak na dwa tygodnie", powiedział Sikorski. Przyznał też, że pomimo embarga na sprzedaż broni do Libii poza kulisami, niektóre kraje uczestniczące w działaniach wojskowych rozważają możliwość "dozbrajania rebeliantów".
Róża Romaniec, Berlin
red. odp.: Iwona D. Metzner