sta Laut gegen Nazis
3 sierpnia 2009Według szacunkowych danych niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych, od zjednoczenia Niemiec z ręki neonazistów zginęło w Niemczech 41 osób. Organizacje pozarządowe mówią wręcz o 143 ofiarach śmiertelnych. Tylko w 2008 roku rannych zostało ponad 1100 osób, zanotowano ponad 20 tysięcy przestępstw o podłożu rasistowskim.
- „Mamy problem i to duży” – mówi Jörn Menge, założyciel inicjatywy „Głośno przeciw Nazistom” – „W ostatnich 5 latach liczba ofiar przemocy o skrajnie prawicowym podłożu wzrosła o 30 procent. Musimy pokazać, że nie akceptujemy żadnej formy rasizmu, antysemityzmu, ksenofobii i neonazistowskiej ideologii. Dość tego!”
Powołana do życia w sierpniu 2004 roku w Hamburgu inicjatywa przeprowadziła blisko 70 najróżniejszych projektów, w tym wiele z młodzieżą. Od początku ściśle współpracuje z nią m.in. hamburski klub piłki nożnej FC St. Pauli, którego drugi zespół szykuje się do gry w II lidze.
- „Mówiąc drastycznie, obawiamy się inwazji skrajnie ekstremistycznych kibiców” – mówi prezydent klubu Corny Littmann.
Aktywnie wspierają inicjatywę także liczne znane postacie ze świata kultury i sztuki, wśród nich znany aktor Peter Lehmeyer, czy grupy muzyczne takie jak „Silbermond”, „Die fantastischen Vier”, „Die Prinzen” i „Söhne Manheims“. Muzycy z tych dwóch ostatnich zespołów przyjechali też na koncert w Hamburgu. Jak przyznał Rolf Stahlhofen z zespołu „Söhne Manheims”:
- „Chętnie bym w nim nie uczestniczył, niestety problem istnieje. Jest coraz więcej przestępstw o podłożu rasistowskim. Są w Niemczech regiony, gdzie neonaziści czują się coraz pewniej. Każdy, kto ma coś do powiedzenia, powinien się podnieść i głośno protestować. Jest dla mnie oczywiste, że tu jestem”.
Problem nie tylko wschodnioniemiecki
Najwięcej przypadków przemocy ze strony neonazistów notuje Saksonia, Saksonia Anhalcka i Brandenburgia. Na czwartym miejscu jest Hamburg. - „Nie jest to tylko problemem wschodnioniemieckich landów. Skrajnie prawicowy ekstremizm nie jest już nawet tylko niemieckim, ale europejskim fenomenem. Jednak z naszą przeszłością, jako Niemcy musimy być szczególnie wyczuleni” – podkreśla Sebastian Krumbiegel z popularnego zespołu „Die Prinzen”.
Od lat przeciw wszelkim przejawom rasizmu i ksenofobii angażuje się też współpracujące z hamburską inicjatywą stowarzyszenie „Augen auf” – „Otwórz oczy”, aktywne w euroregionie Nysa, u zbiegu granic Polski, Czech i Niemiec. Rasizm obecny jest bowiem na co dzień, nie tylko w zorganizowanej formie, podkreśla reprezentujący stowarzyszenie Sven Kaseler:
- „Codzienny rasizm, to też sytuacje, kiedy np. Niemiec jeździ co prawda do Polski i Czech, żeby zatankować, kupić papierosy, ale poza tym klnie na polskich i czeskich sąsiadów i powtarza, że ci to tylko kradną nasze samochody i zabierają pracę”.
We wrześniu właśnie u zbiegu granic Polski, Czech i Niemiec stowarzyszenie „Augen auf” organizuje ogromny festiwal pograniczny na rzecz tolerancji.
Pamięć o polskich powstańcach
Także w sobotę, 1 sierpnia, na tzw. Nowym Cmentarzu w południowej dzielnicy Hamburga – Harburg odsłonięta została tablica informująca o pochowanych tam 17 Polakach, uczestnikach Powstania Warszawskiego. Po stłumieniu powstania zostali deportowani do północnych Niemiec, zginęli 22 marca 1945 roku podczas nalotów alianckich na Hamburg, mieli bowiem zakaz wejścia do schronów przeciwlotniczych. Tablica jest efektem projektu, jaki z uczniami szkoły w Harburgu przeprowadził Narodowy Związek Opieki nad Niemieckimi Grobami Wojennymi.
Elżbieta Stasik
Red.: Bartosz Dudek