Niemcy. Osoby transpłciowe wyzwaniem dla więziennictwa
21 sierpnia 2023W Niemczech osoby transpłciowe, interseksualne i niebinarne będą mogły w przyszłości zmienić wpis o płci i imieniu w metryce za pomocą prostej deklaracji. Jeszcze tego lata rząd Niemiec chce uzgodnić projekt ustawy o samostanowieniu, który przedłoży parlamentowi. Licząca ponad 40 lat ustawa o transseksualizmie z przymusowymi ekspertyzami może wkrótce trafić na śmietnik historii.
Dla Penelope Frank nowa ustawa może przyjść za późno. Aktywistka klimatyczna Ostatniego Pokolenia i transpłciowa kobieta przykleiła się pod koniec 2022 roku do płyty lotniska w Berlinie. Jeśli zostanie skazana za paraliżowanie ruchu lotniczego, może trafić do więzienia. Ponieważ na papierze wciąż jest mężczyzną, grozi jej więzienie dla mężczyzn.
A wraz z nim pobyt w instytucji, która w ogóle nie jest przygotowana do radzenia sobie z osobami transpłciowymi. – Najwyraźniej nie pomyślano o skutkach dla instytucji związanych z bezpieczeństwem – mówi René Mueller, przewodniczący związku zawodowego pracowników więziennictwa w Niemczech. – Oczywiście dla ochrony tych osób trzeba je mieć na oku. W tej chwili nie mamy do tego personelu. Ministerstwo sprawiedliwości najwyraźniej o nas zapomniało.
Brak personelu w więzieniach
Jak podaje Mueller, w prawie 200 zakładach karnych w Niemczech przebywa około 60 000 więźniów i aresztowanych i już teraz brakuje około 2000 funkcjonariuszy więziennych. Nie jest to dobra wiadomość dla skazanych osób transpłciowych. Niemieckie Stowarzyszenie na rzecz Transpłciowości i Interseksualności szacuje, że w Niemczech może mieszkać nawet 500 000 osób transpłciowych.
W zakładach karnych mniejsza liczba personelu oznacza mniej opieki, mniej wiedzy na temat historii życia i mniej możliwości interwencji, gdy za kratkami zapanuje prawo silniejszego. Poradzić sobie muszą z tym poszczególne kraje związkowe, bo więzienia w Niemczech leżą w ich gestii. – Nie można tego przerzucać na kraje związkowe, ani wymagać, by zakłady karne same podejmowały decyzje. Te z kolei muszą być uzasadniane, a jeśli coś się wydarzy, zakłady ponoszą za to odpowiedzialność. Tak być nie może – krytykuje Mueller.
Różne reakcje na wyzwania
Obecnie każdy kraj związkowy ma własne zasady, jeśli chodzi o osoby trans. Niektóre landy stworzyły już specjalne plany, inne opracowały wytyczne, jeszcze inne przeprowadziły szkolenia. A co z wiążącymi, jednolitymi przepisami? Tych nie ma, decyzje często podejmowane są indywidualnie, a przy wyborze rodzaju więzienia decyduje najczęściej stan genitaliów. To ogromne wyzwanie dla zakładów karnych, ponieważ przepisy wymagają, aby mężczyźni i kobiety nie przebywali w tych samych budynkach więziennych.
Dlatego René Mueller apeluje o indywidualne zakwaterowanie i oddzielne areszty. – Każdy kraj związkowy powinien rozważyć możliwość umieszczenia osób transpłciowych w areszcie i więzieniu, a następnie ministerstwa powinny odpowiednio wyposażyć te instytucje pod względem personelu, logistyki i finansów. To nasze żądanie pod adresem polityków – mówi związkowiec.
Do tej pory lawirowanie
Thomas Galli podpisuje się pod życzeniami Muellera, zna niemieckie więzienia od podszewki. Prawnik zarządzał dwoma zakładami karnymi i od 2016 roku pracuje jako adwokat w Augsburgu – ponieważ jest przekonany, że tym sposobem może więcej zmienić w niemieckim więziennictwie. Nie jest więc przypadkiem, że to właśnie on reprezentował transpłciową Annemarie House, która spędziła prawie dwa lata w areszcie za oszustwo.
– Na szczęście okazało się, że mogła zostać zwolniona. Ale było jasne, że system więziennictwa nie jest w ogóle przygotowany na coś takiego – mówi Galli. Ci ludzie są miesiącami „ukrywani” na oddziale szpitalnym lub gdzieś indziej izolowani, bo nikt nie wie, co z nimi zrobić.
Mobbing i przemoc
House była raz w zakładzie karnym dla mężczyzn, raz – dla kobiet – opowiada jej adwokat. Kiedy miała wizytę u lekarza, nie pozwolono jej założyć peruki. Ekspertyza mająca na celu wyjaśnienie, które więzienie byłoby dla niej odpowiednie, ciągnęła się miesiącami.
Jej przypadek może służyć jako przykład tego, jakim wyzwaniem dla więziennictwa są osoby transpłciowe. Nie wspominając już o rytualnych „otrzęsinach”, które czekają osoby trans w zakładach karnych – mówi Galli. – W większości zakładów karnych panuje kultura macho i kultura silniejszego, a niekoniecznie duża tolerancja. Zazwyczaj przebywają tam młodsi mężczyźni, także z problemami osobowości, być może z tendencją do przemocy. Istnieją obawy, że osoby transpłciowe są zastraszane, a może nawet molestowane seksualnie i napadane.
Jak ze starszymi więźniami?
Dodatkowe miejsca w więzieniach mogą nawet nie być konieczne – uważa Thomas Galli. Już teraz istnieją bowiem obszary dla więźniów o specjalnych potrzebach, na przykład oddziały geriatryczne dla starszych więźniów. Osoby transpłciowe powinny jednak mieć wpływ na to, gdzie chciałyby być lokowane – bez pozostawiania decyzji wyłącznie w ich rękach.
Adwokat Thomas Galli domaga się, aby we wszystkich krajach związkowych Niemiec wprowadzono specjalne przepisy dotyczące postępowania z osobami trans. – I należy przyspieszyć szkolenie personelu więziennego w tym zakresie oraz tworzenie specjalnych oddziałów dla tych, które nie pasują w pełni ani do zakładu karnego dla mężczyzn, ani dla kobiet.
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>