1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy: Przedszkolanka podejrzana o uśmiercanie dzieci

29 maja 2020

W trakcie śledztwa w sprawie domniemanego zabójstwa trzyletniej dziewczynki w przedszkolu w Viersen, policja natknęła się przypuszczalnie na dalsze akty przemocy 25-letniej wychowawczyni.

https://p.dw.com/p/3czX2
Przedszkole w Viersen po tragicznej śmierci trzyletniej dziewczynki
Przedszkole w Viersen po tragicznej śmierci trzyletniej dziewczynkiZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kusch

Policja i prokuratura w czwartek (28.05.2020) na konferencji prasowej w Moenchengladbach poinformowały o dotychczasowych wynikach śledztwa ws. 25-letniej Sandry M., wychowawczyni w przedszkolu v Viersen, która jest oskarżona o podstępne morderstwo swojej podopiecznej. 

Niespełna trzyletnia wtedy jeszcze dziewczynka trafiła 21 kwietnia do kliniki dziecięcej w Viersen. Była nieprzytomna i nie oddychała. Stamtąd 29 kwietnia policja otrzymała zawiadomienie, że lekarze podejrzewają, iż zewnętrzne działania doprowadziły dziecko do tego stanu, w związku z czym policja wszczęła śledztwo.

4 maja, dzień po trzecich urodzinach dziewczynki, doszło do śmierci mózgu. Dziecko było wcześniej respirowane. Po sekcji zwłok policja ostatecznie otrzymała potwierdzenie, że ustanie czynności oddechowych u dziecka było spowodowane przemocą.

Sama w grupie maluchów

Według Guido Rosskampa, szefa komisji ds. zabójstw, podejrzenie jest skierowane przeciwko 25-letniej opiekunce, która przebywa obecnie w areszcie śledczym w związku z podejrzeniem zabójstwa dziecka. Była ona sama z dzieckiem w grupie przedszkolnej, kiedy dziecko przestało oddychać. 21 kwietnia dziewczynka po raz pierwszy przyszła do przedszkola po przerwie spowodowanej restrykcjami w związku z epidemią koronawirusa.

Jak twierdzi Sandra M., położyła dziecko na leżakowanie około godz. 13:20. Następnie co 15 minut sprawdzała, czy spokojnie śpi. O 14:45 odkryła, że ​​dziecko nie oddycha, o czym poinformowała personel z innej grupy. Na początku śledztwa jako świadek zeznawała, że zauważyła „czerwone kropki” w oczach dziewczynki. Według Rosskampa właśnie one wskazują na niedobór tlenu z powodu zmasowanej przemocy.

Przedszkole w Viersen, gdzie doszło do tragedii
Przedszkole w Viersen, gdzie doszło do tragedii Zdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Becker

Przed zatrudnieniem w placówce opieki w Viersen obwiniona pracowała w trzech przedszkolach w Krefeld, Kempen i Toenisvorst. W tej ostatniej placówce rzekomo miał miejsce podobny incydent, który śledczy przypisują kobiecie. Dwuletni chłopiec pod jej opieką 29 października 2019 r. doznał zatrzymania oddechu. Jak poinformowała policja, chłopca można było uratować, prawdopodobnie także dlatego, że kobieta sama wezwała pomoc.

W trakcie śledztwa rozszerzonego o przedszkola, w których kobieta pracowała wcześniej, policja stwierdziła, że miały tam miejsce podobne zdarzenia. Prokurator prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie maltretowania podopiecznych. Jedno z dzieci, dwuletnia całkowicie zdrowa dziewczynka, u której nastąpiło zatrzymanie funkcji oddechowych, powiedziała policji, że wychowawczyni naciskała jej brzuszek. Policja stwierdziła, że w Krefeld miało miejsce pięć podobnych ataków na jedno dziecko i cztery na dziecko w placówce w Kempen. Dochodzenia prowadzone w obu przedszkolach są na wczesnym etapie, ponieważ żaden z tych incydentów nie był wcześniej zgłaszany policji.

Kim jest wychowawczyni?

Podczas konferencji prasowej wyraźny był brak zrozumienia dla faktu, dlaczego Sandra M. wciąż zatrudniana była przez kolejne przedszkola, bez sprawdzania referencji od poprzednich pracodawców. Już w trakcie rocznego stażu zawodowego w przedszkolu w Krefeld od sierpnia 2017 r. atestowano jej brak empatii i pedagogicznego podejścia do dzieci.

W opinii wydanej na zakończenie pracy figurowała adnotacja, że jest „mało przydatna” do wykonywania zawodu wychowawczyni. Niemniej udało się jej zdać egzamin końcowy i uzyskać państwowy dyplom.

Nawet jeśli ofiary są bardzo małe, mówią one swoim własnym językiem, zaznaczała matka jednego z chłopców z przedszkola w Krefeld, która powiedziała śledczym, że jej dziecko przestało chętnie chodzić do przedszkola z chwilą, gdy zaczęła tam pracować Sandra M. Gdy kobieta odeszła, jego nastawienie uległo diametralnej zmianie.

Sandra M. została aresztowana 19 maja i przebywa w areszcie śledczym i odmawia zeznań. Nie została jeszcze poddana badaniom psychologicznym przez biegłych, ponieważ nie chce z nikim rozmawiać.

(DPA/ma)