Inwestycje w Chinach
10 kwietnia 2012O dwucyfrowej stopie wzrostu większość niemieckich przedsiębiorców może tylko pomarzyć. Jednakże w Chinach jest to możliwe. Wprawdzie ta druga co do wielkości gospodarka świata doznała w skutek kryzysu lekkiego osłabienia, lecz wiele niemieckich firm, które zainwestowały w Chinach, rozwija się zazwyczaj szybciej niż ich konkurenci. Menedżerowie wielkich koncernów, podobnie jak średni przedsiębiorcy, nie mówią o spadku obrotów, tylko o ich „normalizacji”. Perspektywy dla inwestycji w Chinach są wciąż dobre, co sprzyja też produkcji w Niemczech.
Chiny gościem honorowym w Hanowerze
W Chinach zainwestowało 5 tys. niemieckich przedsiębiorstw, które zatrudniają ogółem 200 tys. pracowników. W dniach 23.-27. kwietnia Chiny będą gościem honorowym w Hanowerze, na jednej z największych na świecie ekspozycji przemysłowej. 22. kwietnia kanclerz Angela Merkel i premier Chin Wen Jiabao dokonają otwarcia targów, które powinny jeszcze bardziej pogłębić współpracę niemiecko-chińską.
Działalność niemieckich przedsiębiorstw na chińskim rynku przynosi spore korzyści firmom matkom w Niemczech, które dużo produkują na potrzeby swych chińskich oddziałów. Znany w swojej branży producent złączy elektrycznych Phoenix Contact z Blombergu we Wschodniej Westfalii-Lippe zainwestował w 1993 roku w położonej na wschodzie Chin metropolii Nanjing. Dzisiaj każde euro obrotów w Chinach generuje kolejne euro obrotów w Niemczech. „55 procent wartości naszych ogólnych obrotów (183 mld euro) przynosi produkcja w Chinach, ale pozostałe 45 procent pochodzi z Niemiec”, wyjaśnia szef działu dystrybucji Frank Stührenberg. Firma działa w obszarach automatyzacji, energetyki odnawialnej oraz kolejnictwa i ogólnie transportu szynowego. Phoenix Contact skonstruował specjalną wtyczkę do ładowania oraz specjalne złącza do baterii wymiennych dla chińskich pojazdów z napędem elektrycznym, które w ramach testów jeżdżą po mieście portowym Qingdao.
Chiński oddział Phoenix Contact zatrudnia 1500 pracowników. Czynione są tam kolejne inwestycje. Frank Stührenberg nie obawia się spowolnienia wzrostu rozwoju chińskiego rynku. „W średniej i dłuższej perspektywie nie dostrzegamy przeszkód w dalszym rozwoju naszej inwestycji tutaj” - mówi.
Chiny nakręcają rozwój niemieckich przedsiębiorstw
Siemensa, niemieckiego giganta elektronicznego, też nie opuszcza optymizm odnośnie perspektyw rozwojowych chińskiego rynku. „Dotychczas rozwijaliśmy się szybciej niż rynek i chcemy, żeby ta tendencja się zachowała”, powiedział Marc Wucherer, szef działu produkcyjnego oddziału Siemensa w Pekinie. Niewielkie osłabienie koniunktury otwiera również możliwości modernizacji, zauważa Marc Wucherer: „Wtedy zastanawiamy się z klientem, jak można bardziej efektywnie wykonać urządzenie, ponieważ przy pełnym niepełnym obciążeniu byłoby to niemożliwe.”
Festo z Esslingen w Badenii Wirtemberdze, firma specjalizująca się w technice automatyzacji, liczy w następnych latach – po wzroście obrotów o 20 proc. – na dalszy wzrost o 16 proc. w skali rocznej. „Chiny odgrywają rolę motoru napędzającego rozwój gospodarczy w całej Azji. Dlatego nasza firmy tak dużo tutaj inwestuje” - zaznaczył szef chińskiego oddziału firmy Qiu Hualai. Inwestycje te nie skutkują negatywnie na niemieckim rynku pracy.
Zadowolony z inwestycji w Chinach jest też Ebmpapst z Mulfingen w Badenii Wirtembergii, producent wentylatorów i motorów. Firma zamierza podwoić swoje dochody w Chinach do 2015/16 r. (obecnie 238 mln euro).
Rośnie też chińska inwestycja firmy DGM Gildemeister w Szanghaju, producenta tokarek i frezarek – 20 do 30 proc. w roku. „Rynek tutaj nas nie ogranicza, my właśnie szukamy na nimtrwałej pozycji dla siebie“, wyjaśnia menedżer DMG Franz Michael Oppermann.
Barbara Cöllen (dpa)
Red. odp.: Andrzej Pawlak