Niemcy – rosnąca potęga w produkcji baterii
24 lipca 2022Niemcy mogą stać się najważniejszym w Europie miejscem produkcji ogniw akumulatorowych do samochodów elektrycznych. Analizy Instytutu Fraunhofera ds. Badań nad Systemami i Innowacjami (Fraunhofer ISI) w Karlsruhe przewidują, że do końca dekady w całej Europie będzie można produkować baterie o wydajności do 1,5 TWh. Największą część, bo prawie 0,4 TWh, mogą dostarczyć zakłady produkcyjne w Niemczech.
Monitoring na całym świecie
– Przyglądamy się planowaniu fabryk do produkcji ogniw akumulatorowych na całym świecie – mówi Lukas Weymann z Fraunhofer ISI w rozmowie z DW. – Na przykład od 2014 roku w ramach badań monitorujących magazyny energii przyjrzeliśmy się bliżej Chinom, Niemcom, Francji, Japonii i Korei Południowej. Monitoring odbywa się na całym świecie.
– Dlatego naukowcy z Karlsruhe zawsze mogą umieścić powstającą w Niemczech i Europie produkcję ogniw akumulatorowych w kontekście globalnym. Na Europę przypada około jednej czwartej maksymalnych światowych zdolności produkcyjnych – mówi ekspert.
Jego oceny pokazują: zgodnie z zapowiedziami producentów ogniw działających w Europie, zdolności produkcyjne na poziomie nawet 0,124 TWh mogą zostać osiągnięte już w trakcie 2022 roku. Do 2025 roku mają wzrosnąć czterokrotnie do ponad 0,5 TWh, a do 2030 roku – nawet dziesięciokrotnie, do nawet 1,5 TWh. Pozwoliłoby to teoretycznie na wyposażenie około 25 milionów samochodów elektrycznych.
Analizując czas obecny i do roku 2025, badacz widzi ogromne ożywienie; maksymalne roczne zdolności produkcyjne rosną z roku na rok o 50 do 100 procent.
Producenci z Azji liderami branży
Większość baterii litowo-jonowych jest obecnie dostarczana przez producentów z Chin, Japonii i Korei Południowej. Plany transformacji energetycznej i transportowej oraz odejścia od paliw kopalnych stają się coraz bardziej konkretne, a tym samym szybka ekspansja i rozwój zakładów produkujących ogniwa akumulatorowe w Europie nabierają realnych kształtów.
7 lipca w obecności kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Salzgitter w Dolnej Saksonii wmurowano kamień węgielny pod pierwszą tzw. Gigafactory producenta samochodów Volkswagen. Ma tam powstać nawet 5000 nowych miejsc pracy.
Grupa VW planuje w Europie jeszcze pięć fabryk ogniw o podobnym charakterze. Wybrano północne szwedzkie miasto Skellefteå i Walencję w Hiszpanii, a także Salzgitter. Odnośnie pozostałych trzech lokalizacji spodziewane są zgłoszenia m.in. z Niemiec i Europy Wschodniej. Wraz z partnerami Grupa VW zamierza zainwestować w ten nowy obszar biznesowy ponad 20 mld euro do 2030 roku.
Innymi firmami napędzającymi produkcję ogniw akumulatorowych w Europie są szwedzka firma Northvolt oraz niemiecko-francuska Automotive Cells Company (ACC), w której udziały mają m.in. koncerny samochodowe Mercedes-Benz i Stellantis.
Northvolt buduje już dwie gigafabryki w Szwecji i planuje rozpocząć budowę kolejnej w Niemczech w 2023 roku. ACC zapowiedziała budowę zakładów produkcyjnych w Niemczech, Francji i we Włoszech.
Oczywiście pozaeuropejscy liderzy biznesu akumulatorowego, tacy jak CATL z Chin i Tesla z USA, są również w czołówce jeśli idzie o planowane fabryki ogniw w Niemczech. Samsung SDI i LGES (oba z Korei Południowej) i tak należą już do dużych graczy, posiadając fabryki ogniw w Polsce i na Węgrzech.
40 producentów w 15 krajach
W sumie około 40 producentów prawdopodobnie założy zakłady produkcyjne w ponad 15 krajach europejskich, jeśli prognozy Fraunhofer ISI się sprawdzą.
– Uważamy, że zapowiedzi, które zostały uwzględnione w naszej ocenie, są wystarczająco konkretne, aby zakwalifikować je jako realistyczne – mówi DW Lukas Weymann. Niewykluczone jednak, że wystąpią opóźnienia w budowaniu potencjału produkcynego. „Zdarza się także, że takie plany upadają".
Jako przykład podaje firmę Farasis, w której udziały ma również Mercedes-Benz. Jeszcze w maju Chińczycy zaskoczyli branżę, odkładając na półkę plany budowy fabryki e-aut w Bitterfeld-Wolfen we wschodnich Niemczech. Największym wyzwaniem jest brak wykwalifikowanych pracowników.
– Z drugiej strony, wciąż pojawiają się deklaracje i listy intencyjne, można zatem oczekiwać, że w najbliższych latach większa liczba producentów ogłosi plany uruchomienia produkcji ogniw w Europie – mówi Lukas Weymann.
Tak więc prawdopodobnie to nie brak chęci ze strony producentów stoi na przeszkodzie większej liczbie lokalizacji produkcji ogniw w Europie. Dużym wyzwaniem jest raczej brak wyszkolonych specjalistów, jak twierdzi ekspert.