Niemiecka prasa o Angelinie Jolie: "To jej najodważniejsza rola"
15 maja 2013O profilaktycznej mastektomii, na jaką zdecydowała się Angelina Joli pisze m.in. "Die Welt":
"Są kobiety, które uosabiają rolę 'perfekcyjnej kobiety'. Do nich należy właśnie Angelina Jolie. Zdecydowała się na obustronną amputację piersi. Jest to niewyobrażalnie trudny krok dla każdej kobiety - nawet jeżeli istnieje możliwość rekonstrukcji piersi w formie implantatów, na co Jolie także się zdecydowała, burząc tym samym kilka tabu. Żadna gwiazda nigdy wcześniej nie mówiła tak otwarcie o amputacji i rekonstrukcji. Od strony etycznej porusza ona kwestię, jak dalece testy genetyczne informujące o możliwych, przyszłych chorobach, będą determinowały nasze życie? Angelina Jolie nie jest perfekcyjna. Podjęła bardzo osobistą, bardzo radykalną decyzję. Rozgrzeje ona dyskusję o chorobach nowotworowych. To jest jej najodważniejsza rola".
"Maerkische Oderzeitung" zaznacza, że "Kto stracił w młodym wieku matkę, babcię, ciotki i kuzynki, które zachorowały na raka piersi, ten wie, jak duże jest ryzyko, że można samemu zachorować. Prawie siedem procent kobiet nosi w sobie tzw. geny raka piersi. Tylko ten, kto potrafi wyprzeć to z własnej świadomości, nie zajmował się dogłębniej tym tematem i nie rozważał, czy nie lepiej byłoby poddać się profilaktycznej mastektomii. Bowiem ryzyko raka piersi jest u tych kobiet o wiele wyższe niż u 'normalnych' kobiet".
"Westdeutsche Allgemeine Zeitung" przypomina, że "Angelina Jolie we wszystkich swoich rolach nie była tylko sexy, lecz była także silna i cool. Ale jest ona też taka w swoim prywatnym życiu, jako matka trojga własnych i trojga adoptowanych dzieci, jako działaczka na rzecz poszanowania ludzkiej godności uchodźców. I oczywiście teraz. Swą profilaktyczną operację mogłyby też przypuszczalnie zataić. Fakt, że tego nie zrobiła, chcąc dochować wierności samej sobie i nie chcąc niczego ukrywać, i by dodać odwagi i nadziei innym towarzyszkom niedoli, jest przypuszczalnie najodważniejszą decyzją jej życia. (...) Przypuszczalnie ma ona też u swego boku właściwego partnera, z którym jest już od ośmiu lat. Zachęta, by inne kobiety poszły jej śladem nie jest niczym zdrożnym, tylko jest słuszna. Zdaje się, że przez tę operację Jolie chciała pozbyć się koszmaru zatruwającego jej życie. Czapka z głowy!".
Na procesy nigdy nie jest za późno
O możliwych procesach, jakie zostaną być może wytoczone dalszym wartownikom nazistowskich obozów koncentracyjnych pisze "Frankfurter Rundschau":
"Sądy, które prawdopodobnie zajmą się jeszcze całym szeregiem zbrodni hitlerowskich, tylko w ograniczonym stopniu będą w stanie sprostać winie i losowi oskarżonych sprawców. Lecz ogromne społeczne znaczenie ma to, by zająć się tymi przypadkami w najdrobniejszych szczegółach. Obok kwestii stricte prawnych wyciągną one bowiem na światło dzienne dramatyczny bieg wydarzeń, które w świetle wyników nowych badań historycznych położą kres wszelkim formom nawoływania o grubą kreskę. Wyraźne stanie się wtedy, że historyczna prawda wcale nie musi blednąć z biegiem lat, tylko, że może nabrać jeszcze ostrzejszych konturów w kontekście na nowo stawianych pytań".
Bezwstydny, niemiecki dobrobyt
"Handelsblatt" pisze o reputacji Niemiec za granicą: "Jeszcze przed niespełna rokiem Niemcy w ankiecie jednego i tego samego instytutu badań demoskopijnych były wychwalane jako 'najbardziej podziwiana nacja'. Teraz większość respondentów przypisuje Niemcom takie atrybuty jak 'kompletnie pozbawieni empatii' czy 'najbardziej aroganccy'. Takie oceny wynikają także z tego, jak Niemcy się zachowują: zbyt często wygrażając wzniesionym po belfersku palcem, wyzuci z empatii lub niepotrafiący się przyzwoicie komunikować, jak miało to miejsce w trakcie akcji ratunkowej dla Cypru. Bierze się to także stąd, że nam się tak bezwstydnie dobrze powodzi".
Małgorzata Matzke
red.odp.: Elżbieta Stasik