Prasa o COVID-19 u Trumpa: "Zachorował cały system"
5 października 2020"Die Welt" zauważa:
"Im dłużej trwa niepewność, tym silniej ten nagły brak daje się zauważyć na arenie międzynarodowej. Unia Europejska, Niemcy, inne regiony świata mogą odczuć tego skutki. Autorytet USA i samego Donalda Trumpa był niezbędny dla procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. Szydercze obserwowanie, jak ów autorytet stoi teraz pod znakiem zapytania, może skończyć się konsternacją tak samo, jak opublikowany przez obóz Trumpa nonszalancki spot o maskach ochronnych".
Zdaniem ekonomicznego dziennika "Handelsblatt":
"Gdy prezydent wciąż nawiększego mocarstwa na świecie zaraża się wirusem, a przebieg jego choroby wciąż nie jest całkowicie jasny, wywołuje to ogromny, powszechny niepokój. Ta niepewność staje się tym większa, że Trump zachorował na koronawirusa cztery tygodnie przed wyborami w USA. W tym momencie będzie to jednym z czynników rozstrzygających wynik głosowania, ale w jakim kierunku, tego jednak nie wiadomo".
"Frankfurter Rundschau" pisze:
"Nikomu nie można życzyć zarażenia się koronawirusem. Wręcz przeciwnie. Stąd pierwsza uwaga na początek: miejmy nadzieję, że Donald Trump szybko powróci do zdrowia, a choroba nie pozostawi żadnych śladów w jego organizmie. To nie potrwa długo. Ale Donald Trump jako polityk i prezydent USA nie otrząśnie się z niej tak szybko. Koronawirus osłabił tego najpotężniejszego na świecie człowieka nie tylko fizycznie. Mikroskopijny wirus udowodnił, że potrafi zaatakować każdego, nawet tych którzy muszą stale okazywać siłę. Ale najgorsze jest to, że ten wirus ukazał wszystkim bezskuteczność polityki Trumpa wobec koronakryzysu i sprowadził ją do absurdu. Trump nie może teraz twierdzić, że pandemia koronawirusa jest niegroźna, skoro sam jej uległ".
W opinii "Frankfurter Neue Presse":
"Dobrze byłoby, gdyby ci, którzy bagatelizują koronawirusa, wyciągnęli z tego, co się stało, właściwe wnioski i zrozumieli, jak ważne w zwalczeniu pandemii COVID-19 jest noszenie maseczek ochronnych i zachowanie dystansu. Niestety, trudno jest spodziewać się takiej zmiany myślenia. Rozsądek w walce wyborczej w USA nie odgrywa żadnej większej roli. Chodzi w niej o to, aby okazać się silniejszym i zdrowszym niż się jest w rzeczywistości. Dlatego Trump nie przyzna się do błędu tak długo, jak długo będzie mógł w niej uczestniczyć".
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia:
"Ta walka wyborcza jeszcze przed zarażeniem się przez Donalda Trumpa koronawirusem była dla Stanów Zjednoczonych nadzwyczajnym testem warunków skrajnych. Pytanie, czy i kiedy prezydent powróci do Białego Domu, zdaje się obecnie przerastać wielu Amerykanów. Nie wiedzą też, czy mają współczuć Trumpowi, który dopuścił do tego, że koronakryzys wymknął się w USA spod kontroli. (...) Ta choroba odebrała Trumpowi jego najważniejsze przesłanie do narodu: że koniec koronakryzysu jest już w zasięgu ręki".
"Allgemeine Zeitung" z Moguncji konkluduje:
"To, czego wielu domyślało się już od dłuższego czasu, właśnie okazało się prawdą. Administracja tego prezydenta - składająca się najważniejszych współpracowników, doradców oraz decydentów - rozpadła się na kawałki pod koniec (pierwszej) kadencji prezydenta Trumpa i przypomina stado spłoszonych kurczaków. Zachorował nie tylko prezydent, ale i cały jego system".