Niemiecka prasa o Syrii: UE znów bezzębnym tygrysem
28 maja 2013Westfälische Nachrichten z Monastyru (Münster):
„Pod koniec maja upływa okres obowiązywania embarga na dostawy broni i innych sankcji przeciwko Syrii. Europa nie może znaleźć wspólnego języka. W polityce zagranicznej Unia Europejska znów prezentuje się niczym bezzębny tygrys.(…) Ale czy wobec zaostrzającej się sytuacji wolno UE dolewać oliwy do ognia i zaopatrywać powstańców w broń? Nie! Zbyt zróżnicowana jest grupa przeciwników Assada”.
Stuttgarter Zeitung:
„Europa znów świadomie skręciła w ślepy zaułek. Już od dwóch miesięcy było jasne, że Francja i Wielka Brytania zmierzają do zmiany kursu w sprawie Syrii. Przykładem tego, że oba kraje są też gotowe do działania we własnym zakresie i wyciągnięcia konsekwencji militarnych, może być wojna w Libii. Teraz, w przeciwieństwie do Libii, było więcej czasu na wypracowanie wspólnego stanowiska. Tego czasu jednak nie wykorzystano. Tak zasadnicza decyzja powinna była zapaść na szczycie UE w ubiegłym tygodniu. Teraz mści się brak zaangażowania ze strony przywódców”.
Landeszeitung z Lüneburga:
„Czy obalenie świeckiego dyktatora byłoby w interesie Europy? Czy demon, którego się zna, nie jest bardziej obliczalny od bestii, którą się obudzi? Są to pytania, których dojrzałe demokracje nie powinny zignorować. W przypadku Syrii, Unia Europejska musi w tak szybkim tempie dojrzewać, że raczej nie należy się po niej spodziewać dobrze przemyślanych odpowiedzi”.
Offenburger Tageblatt:
„W czerwcu odbędzie się konferencja w sprawie Syrii. Uczestnicy muszą znaleźć kompromisową formułę dla nowej Syrii bez bandy Assada. Do tego czasu UE po pierwsze dlatego powinna wstrzymać dostawy broni, żeby nie przyczynić się do rozszerzenia konfliktu, a po drugie dlatego, żeby nie zablokować możliwości wysłania misji pokojowej ONZ. Bo mordowaniu i cierpieniom w Syrii trzeba wreszcie położyć kres”.
Berliński dziennik Tagesspiegel:
„Niełatwo obalić argument raz po raz wysuwany przez ministra spraw zagranicznych Guida Westerwellego, że broń mogłaby się ewentualnie dostać w niepowołane ręce. (…) Dla UE nie ma w tym dylemacie tak zwanego »czystego« rozwiązania, które by można zaakceptować ponad wszelką wątpliwość. Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague i jego francuski odpowiednik Laurent Fabius powinni wiedzieć: wraz z dostawami broni rośnie niebezpieczeństwo, że ich kraje zostaną wciągnięte w konflikt zbrojny o nieprzewidywalnych skutkach”.
Iwona D. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik