Niemiecka prasa: To ma być wszystko?
19 czerwca 2013„To ma być wszystko? Szczerze mówiąc szczyty G8 dawno już utknęły w martwym punkcie” – komentują „Nürnberger Nachrichten” – „Minimalne kompromisy, tak jak tym razem w kwestii Syrii nadają się tylko do tego, by zdołano jeszcze sformułować wspólny komunikat końcowy. (…) Tymczasem region, i tak już beczka z prochem, nadal jest dozbrajany. Walczący wędrują z jednego ogniska zapalnego w drugie, po każdym konflikcie ich liczba rośnie. Ale na szczytach G8, na tego typu skojarzenia najwyraźniej nie ma miejsca”.
Na ten sam temat „Lübecker Nachrichten”:
„Na najbardziej dziś palące politycznie pytanie ósemka nie znalazła przekonującej odpowiedzi: jak można szybko zakończyć wojnę domową w Syrii, w jaki sposób można znaleźć pokojowe rozwiązanie konfliktu pomiędzy trzymającym władzę Baszarem al-Asadem i jego przeciwnikami? Domaganie się tymczasowego rządu świadczy o bezsilności i braku pomysłów. Dla takiego rozwiązania wojna ta toczy się już zbyt długo, nienawiść ze strony powstańców tkwi zbyt głęboko a pewność zwycięstwa Asada, po najnowszych sukcesach jego armii, jest zbyt duża. Tym bardziej, że wie, iż ma po swojej stronie Rosję – pod względem politycznym i jako dostawcę broni”.
Zdaniem berlińskiego dziennika „Der Tagesspiegel”:
„Przede wszystkim trzeba odczekać, czy Putin dotrzyma domniemanej obietnicy złożonej na szczycie G8 i wywrze presję na Asada. Dalsze dostarczanie broni reżimowi byłoby tego przeciwieństwem. Jest jeszcze jeden aspekt, na który Putin sam zwrócił uwagę: zarówno władza ósemki, jak i jego własna, są ograniczone. Nie ulega wątpliwości, Putin ma wpływ na Asada. Wyobrażenie jednak, że wystarczy, by prztyknął palcami a jego marionetka ustąpi robiąc miejsce rządowi koalicyjnemu – jest nierealistyczne”.
„Realistycznego wyjścia z wojny i kryzysu ósemka nie pokazała. O wielkim wspólnym stanowisku nie może być mowy” – uważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisząc dalej:
„Zatem Rosja będzie nadal wspierać reżim Asada dostawami broni a ten będzie próbował dodać do swych najnowszych sukcesów wojskowych następne. Stany Zjednoczone mogą teraz ze swojej strony zbroić powstańców, może wspólnie z Wielką Brytanią i Francją. Arabia Saudyjska i Katar już od dłuższego czasu wyposażają w broń radykalne siły wśród powstańców. Można by sobie bardziej, niż życzyć, by rzeczywiście doszło do konferencji w Genewie. Przedtem jednak powstańcy i reżim będą próbowali umocnić, albo polepszyć swoją pozycję. Na rozwój sytuacji militarnej oświadczenia G8 mogą mieć niewielki wpływ”.
„Badische Zeitung”konstatuje:
„Tak David Cameron nie wyobrażał sobie tego tygodnia. Na swoim szczycie G8 chciał się polecić, jako dalekowzroczny negocjator i radykalny reformator podatkowy. Ze swoją słabą pozycją w kraju, malejącym standardem życia i kiepskim położeniem gospodarczym brytyjski premier przez dwa dni chciał grać męża stanu. Ale widocznie tak nie miało być. O globalnej przejrzystości podatkowej, ulubionym temacie Camerona w ostatnich tygodniach, mowa była w poniedziałek tylko na marginesie. Zamiast tego wszyscy chcieli rozmawiać o Syrii. Nie mogło to oznaczać nic dobrego. Bo też w sprawie Syrii trudno o jedność. Ujawniają się raczej gorzkie przeciwieństwa. I obawy, że przy tej okazji mogą powrócić dawne napięcia na linii Wschód-Zachód”.
Elżbieta Stasik
red. odp.: Iwona D. Metzner