Niemiecka prasa: Reich-Ranicki i Polska. "Trudne relacje"
19 września 2013Korespondent monachijskiej gazety Thomas Urban rozpoczyna od stwierdzenia, że „w Polsce, kraju urodzenia Marcela-Reicha Ranickiego, znała go tylko garstka intelektualistów, literaturoznawców oraz ekspertów od tajnych służb”. A następnie dodaje, że w obu tych grupach miał zarówno zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Jednocześnie, jak pisze korespondent, relacje Reicha-Ranickiego z Polską były od początku trudne. Już jako dziewięciolatek, kiedy jego ojciec stracił pracę, musiał opuścić w 1929 r. rodzinny Włocławek i zamieszkał u krewnych w Berlinie.
Thomas Urban zaznacza, że droga życiowa Marcela Reicha-Ranickiego oraz debaty na jego temat były charakterystyczne dla wielowarstwowego trójkąta Niemcy-Żydzi-Polacy prowadzącego stale do nieporozumień i budzącego nierzadko gorzkie emocje.
Korespondent SZ przypomina, że Reich-Ranicki w wieku 18 lat został z grupą 17 tys. innych polskich oraz bezpaństwowych Żydów deportowany przez nazistowskie władze w ramach „Akcji Polska” z Berlina do Polski. Następnie pisze o antysemickim nastawieniu ówczesnego rządu w Warszawie, o gettach ławkowych na polskich uniwersytetach i o gazetach domagających się ich deportacji na Madagaskar. Wspomina też o prymasie Polski, kardynale Auguście Hlondzie, który ostrzegał wtedy w liście pasterskim przed Żydami, że sprowadzają do kraju wyłącznie bolszewizm i pornografię oraz domagał się, by Polacy nie prowadzili z nimi żadnych interesów.
„Atmosfera ta wpłynęła głęboko na wyobrażenie 18-letniego Marcelego Reicha o Polsce” – konstatuje korespondent SZ, „nawet wtedy, kiedy pokryła ją potem groza niemieckiej okupacji”.
Nadzieje pokładane w komuniźmie
„Jak tysiące młodych Żydów, którzy przeżyli Holokaust Marcel Reich-Ranicki pokładał zaraz po wojnie wielkie nadzieje w komuniźmie i wstąpił do UB” – pisze korespondent SZ.
Reich-Ranicki opisywał potem w swoich wspomnieniach, że pracował po wojnie na Śląsku na poczcie w dziale cenzury. „To, że miał być komendantem w obozie pracy dla niemieckiej ludności, jak twierdzono w publikacjach Ziomkostwa Ślązaków, okazało się w świetle akt UB nieprawdą” . Jednak jak dalej pisze Thomas Urban „z polskiego punktu widzenia była w powojennych latach w życiu Reicha-Ranickiego inna ciemna plama, tj.okres, kiedy był konsulem w Londynie. Według opinii świadków z tego czasu Marcel Reich-Ranicki był fanatycznym wyznawcą reżimu i namawiał wówczas polskich emigrantów, składając im fałszywe obietnice, do powrotu do Polski, gdzie byli skazywani na śmierć. Z punktu widzenia historyków rozdziału tego nigdy nie wyjaśniono, ponieważ nie udostępniono dotąd akt MSZ i wywiadu zagranicznego PRL. Sam Reich-Ranicki, jak pisze korespondent SZ, reagował później na te zarzuty bardzo agresywnie i polemicznie.
Reich-Ranicki publicysta
„Kiedy jednak Reich-Ranicki porzucił służbę w UB i zajął się publicystyką nikt z jego polskich krytyków nie pamięta, że zabroniono mu przez jakiś czas pisać” – zauważa korespondent SZ i pisze dalej: „natomiast wyjazd Ranickiego do Niemiec polscy historycy tłumaczą reakcją na odwilż 1956 roku. Stalinowców, a wśród nich funkcjonariuszy żydowskiego pochodzenia, którzy zajmowali czołowe stanowiska, zastąpili wtedy narodowi komuniści z Władysławem Gomułką na czele, którzy się ich stopniowo pozbywali”.
Thomas Urban przypomina następnie, że z upływem czasu Marcel Reich-Ranicki miał z punktu widzenia niemieckiej krytyki literackiej wielkie zasługi w propagowaniu w Niemczech polskich autorów współczesnych. Przy tym wskazuje się na powieść Andrzeja Szczypiorskiego „Początek” rozgrywającą się podczas II wojny światowej. Korespondent frankfurckiej gazety przypomina, że dzięki Reichowi-Ranickiemu opublikowano jej fragmenty na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i książka stała się w Niemczech bestsellerem. Jednocześnie podkreśla, że powieść ta wzbudziła w Polsce kontrowersje, ponieważ przełamywała utarty schemat oprawcy i ofiary, przedstawiając postać przyzwoitego niemieckiego żołnierza, chciwego Polaka ograbiającego prześladowanych Żydów i zdradzającego nawet własnych rodaków.
„Tak oto część polskich krytyków wydała werdykt, że Niemcy wybaczyli Reichowi-Ranickiemu błędy z czasu stalinizmu, ponieważ sami mieli Hitlera. Jednocześnie uwielbiali go, ponieważ popierał książki, które relatywizowały niemieckie poczucie winy” – kończy swój artykuł Thomas Urban.
Alexandra Jarecka
red. odp.: Bartosz Dudek