Nieznośny tropik w niemieckich pociągach
12 lipca 2010Rzecznik Deutsche Bahn przeprasza i ubolewa: „To był przykry wyjątek”. Wyjątek to niedziałające w sobotę urządzenia klimatyczne w trzech pociągach niemieckich kolei. Tyle, że jak donosi w internetowym wydaniu Der Spiegel, takich przypadków było więcej. Potwierdzają to także doniesienia w prasie regionalnej.
W pociągach działa się przysłowiowa sodoma i gomora. W nagrzanych do 50stopni wagonach ludzie tracili przytomność, obserwowano, jak ciężarna kobieta próbowała rozbić szybę w wagonie. Podróżnym pozwolono przesiąść się do wagonów pierwszej klasy, gdzie otrzymali napoje.
Problemy z klimatyzacją miały m.in. pociągi z Hamburga do Zagłębia Ruhry, pociąg z Berlina do Amsterdamu, w którym w połowie drogi zepsuła się lokomotywa. Podstawiony nowy pociąg nie miał klimatyzacji. Obsługa pociągu nie zaoferowała pasażerom żadnych napojów.
Pogotowie ratunkowe ewakuowało pasażerów z pociągu ICE w Bielefeldzie, w którym temperatura przekroczyła 50 stopni Celsjusza. Karetki pogotowia przewiozły do szpitali w sobotę ogółem 40 pasażerów w tym 27 uczniów.
Związek pasażerów Pro Bahn skrytykował niemieckie koleje za niesprawność urządzeń klimatycznych. Szef związku Hartmut Buyken zarzucił Deutsche Bahn, że „oszczędza nie tam, gdzie trzeba”. Zarzut dotyczył przesadnej dbałości o redukcję kosztów i lekceważenie bezpieczeństwa pasażerów. Dlatego niemieckie ICE international gorzej się sprzedaje niż produkty francuskiego konkurenta – TGV – wskazał Buyken.
Uczniowie ze szkoły im. Sophie-Scholl, którzy w sobotę podróżowali pociągiem z uszkodzoną klimatyzacją, wystąpili do Deutsche Bahn o odszkodowanie.
Dpa/Spiegel: Barbara Coellen
Red.odp: Magdalena Dercz