Odra. Niemcy liczą na współpracę z nowym rządem w Polsce
30 listopada 2023Latem ubiegłego roku doszło na rzece do katastrofy ekologicznej. Masowe śnięcie ryb i innych organizmów najprawdopodobniej spowodowały toksyny tzw. złotych alg. Naukowcy przypuszczają, że glony pojawiły się w Odrze przez splot kilku czynników: niskiego stanu wody w rzece, wysokich temperatur i ogromnego zasolenia. To ostatnie – według organizacji ekologicznych i ekspertów – mogło być spowodowane zrzutami zasolonych ścieków z kopalń.
„Nawet po roku Odra jest daleka od stabilnego stanu ekologicznego” – napisali politycy chadecji, w tym szef CDU Friedrich Merz. W imieniu opozycyjnej, chadeckiej frakcji CDU/CSU w Bundestagu złożyli wniosek ws. „wspólnej odpowiedzialności za Odrę”. Apelują w nim, aby Bundestag wezwał rząd do działań, bo „wybory parlamentarne w Polsce, które odbyły się 15 października 2023 roku, zmieniły układ sił”.
Odra tematem rządowych konsultacji
Wprawdzie teraz rząd w Polsce został sformowany przez PiS, ale szansa na to, że otrzyma wotum zaufania od parlamentu jest nikła. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce władzę przejmie koalicja KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.
Chadecy liczą, że zmiana w Polsce spowoduje lepszą współpracę pomiędzy krajami w sprawie granicznej rzeki. We wniosku proponują rozmowy o Odrze podczas międzyrządowych konsultacji czy dyskusję o redukcji wpuszczanych do rzeki zanieczyszczeń „zwłaszcza z przemysłowych obszarów Górnego Śląska”. Okazją mogłyby być posiedzenia Polsko-Niemieckiej Komisji Rządowej ds. Współpracy Regionalnej i Transgranicznej.
„Ważne jest podjęcie kroków dyplomatycznych, aby Niemcy i Polska mogły lepiej współpracować na rzecz wyjaśnienia i zwalczania przyczyn śmiertelności ryb w Odrze (...). Aby to osiągnąć, obecny stan rzeki musi stać się przedmiotem konsultacji rządu niemiecko-polskiego” – napisali przedstawiciele chadecji.
Chcą też przykładowo dalszego monitorowania – pod kątem wpływu na ekosystem – prac regulacyjnych na rzece, prowadzonych na mocy polsko-niemieckiej umowy międzyrządowej z 2015 roku. Niemcy od dawna przeciwko nim protestują, twierdząc, że regulacja zagraża rzece. W piśmie chadeków jest też mowa o „podjęciu niezbędnych środków” w kwestii przestrzegania porozumień Europejskiej Ramowej Dyrektywy Wodnej z 2000 roku, w tym zakazu pogarszania stanu Odry i jej dopływów na międzynarodowych obszarach.
„Jasne jest, że trwała poprawa jakości wód jest możliwa jedynie poprzez zdecydowane działania polityczne po obu stronach Odry – napisali posłowie. – Bliska współpraca niemiecko-polska, oparta na wzajemnym szacunku i partnerskim zrozumieniu, stanowi podstawowy warunek dla zachowania Odry jako istotnego obszaru życia”.
Szansa na zmianę kursu
Nie tylko chadecy mają nadzieję, że zbliżająca się zmiana rządu w Polsce przyniesie zmiany w podejściu do rzeki. Liczą na to również niemieccy ekolodzy i eksperci.
Björn Ellner, przewodniczący brandenburskiego oddziału Naturschutzbund Deutschland (NABU), przyznaje w rozmowie z DW, że po wyborach w Polsce organizacja „odzyskała nadzieję na poprawę ochrony Odry”. Przypomina, że w umowie koalicyjnej KO, Trzeciej Drogi i Lewicy zapisano chociażby stały monitoring czystości rzek.
– Priorytety dotychczasowego rządu wyraźnie skupiały się na roli Odry jako drogi wodnej, zamiast właściwie uwzględniać jej wyjątkową wartość ekologiczną – mówi DW Björn Ellner. – Również dotychczasowa nieprzejrzysta polityka informacyjna polskich władz w kwestii odprowadzania zasolonych ścieków budziła duże obawy w organizacjach ochrony środowiska i przyrody. Zmiana rządu stwarza szansę na zmianę kursu.
Jednak Björn Ellner podkreśla, że trzeba poczekać, aby zobaczyć, czy ta szansa faktycznie zostanie wykorzystana.
Ostrożną nadzieję ma również dr Julios Kontchou z niemieckiego oddziału Greenpeace, który zaznacza, że stan Odry pozostaje zły, wciąż są do niej spuszczane ogromne ilości soli.
– Problem Odry powinien być jednym z pierwszych, którym zajmie się nowy rząd – mówi DW dr Julios Kontchou. – Póki co, stan rzeki się nie zmienił, a rząd PiS nie zrobił nic, aby go poprawić. Mamy nadzieję, że ten nowy zajmie się Odrą tak szybko, jak to możliwe i sprawi, że nie będzie już niszczona przez kopalnie.
Szukanie winnych katastrofy trwa
Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, który ukazał się w połowie listopada wynika, że z Odry i jej dopływów wyłowiono co najmniej 350 ton martwych ryb. Jednak według części naukowców faktyczne straty były o wiele większe; mówią nawet o tysiącu ton. NIK ma też duże zastrzeżenia co do reakcji wład,z, które miały zareagować zbyt późno. Kontrolerzy zwrócili też uwagę, na nieprawidłową realizację międzynarodowych zobowiązań. O sytuacji na Odrze powinny zostać natychmiast powiadomione Czechy i Niemcy.
Okoliczności i przyczyny katastrofy z lata ubiegłego roku badają śledczy po obu stronach granicy. DW zapytała w piątek, 17 listopada, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, na jakim etapie jest postępowanie. Do momentu publikacji nie otrzymała odpowiedzi.
Po stronie niemieckiej katastrofą na Odrze zajmuje się Krajowy Urząd Kryminalny w Brandenburgii.
– Postępowanie nadal trwa – mówi DW prokurator Theresia Jonitz. Wyjaśnia, że śledczy skierowali do Polski dodatkowy wniosek związany z postępowaniem i oczekują na odpowiedź. Powinna nadejść na początku przyszłego roku.