Petersburg. Eksplozja bomby w metrze
3 kwietnia 2017Agencja Interfax podała, że źródłem eksplozji była bomba odłamkowa w jednym z wagonów metra. Do wybuchu miało dojść pomiędzy dwoma stacjami metra. Siłę eksplozji szacuje się na równą 200 do 300 g dynamitu. Bomba zawierała elementy metalowe.
Zdjęcia dostępne na portalach społecznościowych pokazują rannych na peronie i zniszczone drzwi jednego z wagonów. Wszystkie stacje metra w Petersburgu zostały zamknięte. Według doniesień rosyjskich mediów na jednym z peronów znaleziono ładunek wybuchowy, który jednak został rozbrojony.
Władze: terrorysta pochodził z Kirgizji
W czasie ataku w Petersburgu przebywał prezydent Rosji Władimir Putin, który nie wykluczył, że mogło chodzić o zamach terrorystyczny. We wtorek (4.03.17) rzecznik kirgiskich służb specjalnych poinformował, że zidentyfikowano sprawcę, który w wagonie metra wysadził się w powietrze. Miał nim być 22-letni Akbarszon Jaliłow, Rosjanin urodzony w Kirgizji.
W przeszłości zdarzały się ataki terrorystyczne na metro w Moskwie. Za większością mieli się kryć czeczeńscy islamiści. W Petersburgu jak dotąd nie było takich zamachów.
Niemiecki rząd wyraził współczucie wszystkim ofiarom i ich rodzinom. "Wiadomości, które dochodzą z Petersburga, są straszne" – napisał rzecznik rządu RFN Steffen Seibert na Twitterze.
ARD / Bartosz Dudek