Prasa niemiecka: czyj jest Gdańsk?
21 września 2011
Przed piątkowym (23.09.11) otwarciem wystawy w Martin-Gropis-Bau w Berlinie pt. „Polska-Niemcy. 1000 lat sztuki i historii”, monachijska Süddeutsche Zeitung zamieszcza felieton pt.
„Veit Stoß czy Wit Stwosz? Historycy sztuki z Niemiec i Polski przełamują dawne podziały”.
„Przeciwko przypisywaniu wielkiego rzeźbiarza, który pracował w Norymberdze i Krakowie, do jednego narodu i przeciwko wąskiemu myśleniu o otwartym na świat mieście jako strukturze etnicznej, sprzeciwiał się śp. prof. Andrzej Tomaszewski, który rozpropagował pojęcie ‘dziedzictwa kulturowego podwójnej narodowości’.(...) Motto ‘wspólnego dziedzictwa’ przyświeca też pracy nieformalnej grupy roboczej niemieckich i polskich historyków sztuki. Po pierwszym spotkaniu w 1988 roku w Moguncji powołano ostatecznie do życia na krakowskim Uniwersytecie Jagielońskim w 1995 roku grupę roboczą. Tak powstało forum dla szerokiej współpracy naukowej. Jej przedmiotem jest przede wszystkim wspólne dziedzictwo kulturowe historycznych niemieckich prowincji na wschodzie, na północy i zachodzie dzisiejszej Polski, ale i w innych zakątkach kraju, gdzie już zawsze artyści pielęgnowali polsko-niemieckie kontakty.”
Komentatorka wskazuje, że gremium historyków sztuki jest otwarte na kontakty z innymi krajami. „Obok uznanych autorytetów, grupa przyciąga przede wszystkim młode pokolenia badaczy z obu krajów. A są to ludzie znający kilka języków, nieobciążeni hipoteką historii – chociażby, politycznie bezwolnym niemieckim badaniom Wschodu (Ostforschung) w latach 30 i 40, a po drugiej stronie polskim badaniom Zachodu po 1945 roku, które nie były mniej tendencyjne.(...) Po 1945 roku niemieccy historycy sztuki uwagę swą skupiali na Francji i Włochach i zaniedbywali historyczne niemieckie prowincje jako krajobrazy kulturowe, natomiast tam za badania niemieckiej spuścizny na nowozdobytych ziemiach zabrali się polscy fachowcy. Wyniki tych badań, dlatego, że publikowane były po polsku, przeszły w Niemczech bez echa. To się diametralnie zmieniło. Badania przeprowadzane są wspólnie i tak, jak ich wyniki, są przedstawiane w imponujących, dwujęzycznych publikacjach. (...) Wolni od myślenia narodowego młodzi naukowcy zabierają sią za badania w regionach, którymi dotychczas prawie nikt się nie zajmował, w regionach, które powstawały poprzez przesunięcia granic i wymianę ludności. Wyludnione ruiny zamków przypisywane są przez nich dziedzictwu architektury europejskiej, a zapomniane krajobrazy stają się dzięki nim nagle widoczne. (...). Dyskretnie, ale nadzwyczaj skutecznie, polsko-niemiecka grupa robocza historyków sztuki przyczyniła się do „mentalnościowego poszerzenia Unii na Wschód. Tym samym współtworzyła ona podwaliny pod wystawę w Martin-Gropius-Bau w Berlinie pt. ‘Polska-Niemcy. 1000 lat sztuki i historii’.”
Neues Deutschland donosi w krótkiej notatce o stanie zdrowia gen. Jaruzelskiego.
„Stan zdrowia stabilny – pisze gazeta- i wyjaśnia, że „były polski prezydent jest leczony w szpitalu rządowym na zapalenie płuc i problemy sercowe”.
Dzienik podaje szczegóły zachorowania gen. Jaruzelskiego na raka, chemoterapii. „Ze względu na stan zdrowia został wyłączony ze wszystkich toczących się procesów”, podkreśla gazeta wyjaśniając, że przeciwko Jaruzelskiemu toczy się proces w Polsce za ogłoszenie stanu wojennego.
Barbara Coellen
red. odp. Bartosz Dudek