Prasa niemiecka: przyszłość Afganistanu po 2014 / Merkel i Sarkozy w Paryżu / po kongresie SPD
6 grudnia 2011Hamburger Abendblatt uważa, że zawiodła strategia Zachodu wobec Afganistanu:
"W Bonn obiecano Afganistanowi, że otrzyma pomoc materialną również przez dziesięć lat po wycofaniu sił międzynarodowych. Obiecano też, że nie pozostawi się Afgańczyków samym sobie. To wszystko prawda, ale Afganistan przypuszczalnie znów oddali się od społeczności międzynarodowej, gdy talibowie zechcą po wycofaniu wojsk sojuszniczych ponownie sięgnąć po władzą, rywalizując z lokalnymi przywódcami i naczelnikami plemion. Wtedy krajowi zagrażać będzie ponownie wojna domowa.
Konferencja w Bonn jest przede wszystkim dowodem na to, że dotychczasowa strategia Zachodu ws. Afganistanu kierowała się bardziej nadzieją i iluzją niż realiami".
Mannheimer Morgen uważa, że Zachodowi na niczym nie zależy bardziej, niż na wycofaniu się z Afganistanu i to możliwie tanim kosztem:
"Afgańczycy chcą przede wszystkim pieniędzy, ponieważ rzeczywiście sami nie udźwigną ciężaru odbudowy państwa i sił bezpieczeństwa. Międzynarodowa wspólnota państw domaga się ze swej strony ekwiwalentu. Tylko ile jest rzeczywiście warta obietnica prezydenta Karzaja, że przeprowadzi demokratyczne reformy oraz będzie zwalczał korupcję i handel narkotykami? Biorąc pod uwagę doświadczenia z przeszłości nie jest warta nawet papieru, na którym spisano deklarację końcową bońskiej konferencji. Jest to pobożne życzenie i tyle!"
Südwest Presse z Ulm porównuje bońską konferencję do bazaru:
"Zachód i USA chcą jak najszybciej wycofać wojska z Afganistanu, a rząd w Kabulu każe sobie za to drogo zapłacić. Prezydent Karzaj żąda pomocy do 2024 roku i wszystko wskazuje na to, że ją dostanie".
Merkel i Sarkozy: spotkanie w Paryżu
Wychodząca w Halle Mitteldeutsche Zeitung pisze:
"Katalog, który Angela Merkel i Nicolas Sarkozy przygotowali przed decydującym szczytem, jest pokaźny. Jeszcze parę miesięcy temu byłoby nie do pomyślenia, aby państwa strefy euro wyraziły gotowość do tak daleko idących ingerencji we własną suwerenność. To, co przedłożono, jest wielkim krokiem w kierunku unii polityczno-gospodarczej".
Berliner Zeitung o przemianie, jaka zaszła w Angeli Merkel:
"Niemcy z całą stanowczością naciskali na to, by wierzyciele współuczestniczyli w kosztach konwersji długów greckich. W rezygnacji banków (z wierzytelności) widziały one szansę wuględnie sprawiedliwego rozłożenia ciężaru akcji ratunkowej. Teraz Merkel odstępuje od tego. To ma być jej sygnał w kierunku Europy: jeśli inni wiążąco obiecają jej stabilność, być może ta Niemka stanie się jeszcze dobrą Europejką".
Kongres SPD
Magdeburska gazeta Volksstimme o tym, że SPD wolałaby wejść w koalicję z Zielonymi:
"Sigmar Gabriel jest niezwykle utalentowanym mówcą. Nikt nie podważa jego kompetencji jako szefa SPD. To, że podczas reelekcji uzyskał trochę mniej głosów niż przed dwoma laty, nie pomniejsza tej oceny. Jednakże wynik ten ocenia się jako wyraz rywalizacji o to, kto zostanie kandydatem na kanclerza. Gabriel nastawił swoich na zmianę u steru rządów; na koalicję SPD-Zieloni. Nie, nie dlatego, że polityka cherlawej FDP mogłaby doprowadzić do przedwczesnego kresu koalicji CDU/CSU i FDP. Raczej dlatego, że SPD czuła się w wielkiej koalicji do 2009 roku stłamszona przez CDU/CSU i uważa, że dziś więcej ją łączy z Zielonymi".
Iwona D. Metzner
red. odp. Andrzej Paprzyca