Pułapka o nazwie fitness
6 listopada 2011W Niemczech ponad 6 mln ludzi odwiedza stosunkowo regularnie kluby fitnesu. Tych działa około sześciu tysięcy od wersji luksusowej z sauną i basenem po zwykłe kluby fitnesu. Prawie wszystkie kluby oferują kursy typu Body-Workout, ćwiczenia na redukcję tkanki tłuszczowej brzucha, aerobic, yogę, callanetics, stretching, pilates i wiele, wiele innych. Miesięcznie płaci się w granicach od 20 do 70 euro. Płacąc wyższą stawkę można trenować kiedy się chce i tak często jak się chce.
Liczy się nie tylko trening
Silke Wünsch podjęła decyzję: po raz czwarty weźmie się w garść i zawalczy o szczupłą sylwetkę.
Znów chce ujędrnić swe ciało i stracić kilka zbędnych kilogramów. Żeby się zmotywować kupiła sobie najpierw specjalny strój. W końcu musi jakoś wynagrodzić swoje postanowienie regularnego uprawiania sportu.
Weszła do studia wystrojona w nowy outfit, nowe adidasy, wyposażona w butelkę specjalnego napoju energetycznego i nowy biały ręcznik. Z mieszaniną fascynacji i współczucia obserwowała zziajanych mężczyzn i kobiety: purpurową z wysiłku młodą dziewczynę, ważąca z 90 kg, na bieżni treningowej, albo 40-latka w luzackiej pozie z ręcznikiem przewieszonym przez ramiona.
Zumba to jest to
Silke decyduje się na jeden z kursów. Nowa cudowna broń fitnessu zwie się zumba.
Ten kolumbijski taniec obiecuje zrzucenie w krótkim czasie kilku kilogramów. Zumba jest zainspirowaną latynowskimi rytmami, fuzją tańca i aerobiku. Podobno w czasie tańca człowiek traci w ciągu godziny 1000 kalorii. W czasie zabawy kształtuje się sylwetkę i poprawia kondycję. Niezależnie od spalania kalorii ujędrnia się pośladki i brzuch.
Łatwe kroki
Po wejściu do sali Silke stwierdziła, że na ten kurs przychodzą wyłącznie kobiety. Niektóre wyglądają znakomicie. Twierdzą, że przychodzą dla samego tańca.
Trenerem jest mężczyzna. Przez mikrofon wita uczestniczki, przedstawia się jako Evo i bez większego wstępu włącza muzykę. Po pierwszych krokach, które są dosyć proste, Silke przekonuje się, że następne też nie są o wiele trudniejsze. Po 45 minutach jest zziajana i zgrzana.
Euforia mija po 4-6 tygodni
Silke nie wie, jak długo wytrzyma tym razem. Teraz jest jeszcze bardzo zmotywowana i do treningów podchodzi z entuzjazmem. Program kursów przykleiła na drzwiach. Chce brać udział we wszystkich; również w innowacyjnej zumbie.
Z doświadczenia wie, że po 4-6 tygodniach mija euforia. Gdy ostatnio przestała chodzić do klubu dalej płaciła 50 euro miesięcznie. Dopiero po dłuższym czasie zmobilizowała się do napisania pisemka, że rezygnuje. Tym razem ma być inaczej.
Silke Wünsch / Iwona D. Metzner
red. odp. Małgorzata Matzke