Skandal w Niemczech. "Elementarne naruszenie prawa"
7 października 2013Niemieccy funkcjonariusze śledczy nie tylko nagrywali i protokołowali podsłuchiwane nielegalnie poufne rozmowy telefoniczne obrońców z ich klientami, ale w niektórych przypadkach przechowywali latami nagrania rozmów – wynika z informacji „Spiegla".
Wiceprezes Niemieckiej Izby Adwokackiej Ulrich Schellenberg mówi o „elementarnym naruszeniu prawa". – W czasach, kiedy służby wywiadowcze jak amerykańska NSA wszędzie węszą, najwidoczniej niechronione są już podstawowe tajemnice zawodowe – powiedział niemiecki adwokat w rozmowie z hamburskim tygodnikiem.
Były Sędzia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego cytowany przez „Spiegla" wskazał na precyzyjnie określone zasady pracy obrońców. Jedna z nich głosi, że obrońca i jego klient mają prawo do nienadzorowanego kontaktu.
Tygodnik opisuje aktualną sprawę adwokata z Bochum, który złożył wniosek do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości o stwierdzenie bezprawnego nadzorowania kontaktu z klientem. Federalny Urząd Kryminalny (BKA) w dwóch przypadkach prowadził podsłuch rozmów adwokata z dwoma klientami i nie skasował od razu sporządzonych nagrań.
Sędzia śledczy przy Federalnym Trybunale Sprawiedliwości potępił, zgodnie z doniesieniem tygodnika, akcję podsłuchu, jako niezgodną z prawem. Federalna Prokuratura wniosła w tej sprawie oskarżenie.
AFP / Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek