Smutek po odejściu Peresa. "Opłakujemy przyjaciela Niemiec"
28 września 2016Po śmierci byłego prezydenta Izraela Szymona Peresa niemieccy politycy wskazują szczególnie na jego zaangażowanie na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie i Izraela. Podkreślają także jego szczególne zasługi na rzecz niemiecko-izraelskiej przyjaźni.
Peres „jak mało który polityk” kształtował Izrael – powiedział prezydent RFN Joachim Gauck. „Pomimo zbrodni, z rąk Niemców, których ofiarą padła jego rodzina i jego naród w czasie Holocaustu, Peres wyciągnął rękę w stronę Niemiec, podkreślił prezydent.
Przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert wyraził uznanie dla izraelskiego noblisty, określając go mianem „wybitnego męża stanu, człowieka pokoju i kompromisu, który był przekonany o tym, że długofalowo konflikty da się rozwiązać nie militarnie, lecz dyplomatycznie”.
Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert napisał na Twitterze: „Opłakujemy z Izraelem Szymona Peresa: wielkiego męża stanu, głos kompromisu, przyjaciela Niemiec”.
Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier powiedział: - Świat stracił wielkiego męża stanu, Izrael jednego z założycieli państwa, a Niemcy nieocenionego przyjaciela i partnera.
Steinmeier podobnie jak Gauck wskazał na „wyjątkową przyjaźń między Izraelem i Niemcami”.
W 1986 roku Peres jako premier izraelskiego rządu odwiedził podzielony wtedy Berlin.
Każdy z polityków przypomniał też o wystąpieniu Szymona Peresa na forum Bundestagu w 2010 r., w Dniu Pamięci Ofiar Narodowego Socjalizmu. „Pomost nad otchłanią został wzniesiony zbolałymi rękoma i barkami, które ledwo unosiły ciężar pamięci, a teraz stoi na silnym, moralnym fundamencie” – zacytował Steinmeier słowa Peresa.
Przewodniczący Episkopatu Niemiec kardynał Reinhard Marx nazwał Szymona Peresa „Budowniczym mostów na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie” i wspominał „wizytę u papieża Franciszka, kiedy – ręka w rękę z papieżem i prezydentem Mahmoudem Abbasem – modlił się o pokój”.
Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster powiedział, że legendarne powiedzenie Peresa, że "nie ma alternatywy do pokoju” pozostają aktualne.
KNA / Barbara Cöllen